Artykuły

Słupsk. Saramonowicz zabroni grać "Testosteron"?

Podczas premiery "Testosteronu" Andrzeja Saramonowicza [na zdjęciu] w Nowym Teatrze jeden z bohaterów powiedział ze sceny: - To są buty od Norda. Nord to podsłupska fabryka butów - sponsor teatru.

Reżyser - Bogusław Semotiuk twierdzi, że autor wiedział o ingerencji w tekst, tymczasem Saramonowicz dowiedział się o reklamie butów w przedstawieniu od nas. Nie wyklucza, że zabroni wystawiania swojej sztuki w Słupsku.

- W przypadku dzieł filmowych i teatralnych jest dopuszczalna tego typu ingerencja w treść przedstawienia, oczywiście, pod warunkiem, że autor się na to zgodził - mówi Maciej Wnuk z Transparency International. - W innym wypadku jest to naruszenie praw autorskich.

Tymczasem autor dowiedział się o "kwestii z butami" w "Testosteronie" od nas. Nie ukrywał oburzenia.

- Jeżeli jest prawdą, co pani mi tu przedstawia, to skandal! - mówi Andrzej Saramonowicz. - Wstrząsający przykład braku kultury i nieliczenia się z konsekwencjami prawnymi! Teatr w Słupsku podpisał ze mną umowę, która zabrania jakichkolwiek ingerencji w tekst bez mojej wiedzy i zgody. Umieszczenie nazwy sponsora jako wypowiedzi bohatera sztuki jest karygodnym złamaniem przez teatr tej umowy. Jeśli tak się istotnie stało, podejmę kroki prawne: zabronię teatrowi wystawiania mojej sztuki i będę domagał się odszkodowania. Zrobię wszystko, by ludzi łamiących podpisane przez siebie umowy mocno to zabolało.

Co na to dyrektor Nowego Teatru i reżyser przedstawienia? Twierdzi, że... miał zgodę na umieszczenie nazwy sponsora.

- Mam to z autorem omówione - skomentował Bogusław Semotiuk. Kiedy jednak dowiedział się, że rozmawialiśmy również z Andrzejem Saramonowiczem odparł: - Jeżeli autor udzielił pani innej odpowiedzi, to musimy to skonfrontować.

Na pytanie, dlaczego nazwa podsłupskiej fabryki butów została wymieniona w tekście - dyrektor stwierdził, że był to pomysł teatru.

- Patrząc na to jak genialnym facetem jest właściciel fabryki, zdeklarowanym, bo to nie pierwszy spektakl, do którego szył nam buty, postanowiliśmy tak go wyróżnić - tłumaczy Semotiuk. - Takie rzeczy w teatrze są normalnie stosowane.

Na potrzeby słupskiego spektaklu zakład wyprodukował kilka par butów, które dyrektor prezentował na konferencji prasowej przed spektaklem. Poinformował dziennikarzy, że każda para kosztuje ponad 700 zł.

Włodarze miasta poproszeni o skomentowanie reklamy w spektaklu - nie widzieli problemu.

- Jeśli załoga Nowego Teatru potrafi zdobywać sponsorów, to chwała im za to - mówi Ryszard Kwiatkowski, zastępca prezydenta Słupska. - O ingerencji w tekst powinien decydować twórca dzieła, czyli i reżyser, i autor sztuki. Mam nadzieję, że to uzgodnili.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji