Artykuły

Warszawa. Jubileusz Barbary Krafftówny w Narodowym

W Teatrze Narodowym w poniedziałek (20 listopada) swój jubileusz 60-lecia pracy artystycznej obchodzić będzie Barbara Krafftówna.

Felicja z filmu "Jak być kochaną", Honorata z serialu "Czterej pancerni i pies" debiutowała 20 listopada 1946 r. w "Homerze i Orchidei" Gajcego na scenie Teatru w Gdyni w miejscu, w którym obecnie znajduje się scena Teatru Muzycznego. W Warszawie grała w teatrach m.in.: w Komedii, Dramatycznym, Współczesnym i właśnie w Teatrze Narodowym. Ostatnim spektaklem, w którym występowała w Warszawie, był w 1982 r. "Koriolan" w reżyserii Krzysztofa Kelma w Teatrze Dramatycznym. W 1983 roku wyjechała do USA.

Na swój jubileusz Barbara Krafftówna pokaże "Błękitnego diabła" [na zdjęciu] - monodram, który specjalnie na tę okazję napisał Remigiusz Grzela. Sztuka opowiada o ostatnich latach Marleny Dietrich, kobiety osamotnionej, chorej, przykutej do łóżka, która postanowiła, że świat nigdy nie zobaczy jej słabej. Reżyseria - Józef Opalski, Barbara Krafftówna, konsultacja muzyczna - Janusz Sent. Początek o godz. 19.

* * *

Mówi Remigiusz Grzela, autor monodramu:

Panią Barbarę Krafftównę znałem oczywiście jako aktorkę, uwielbiałem piosenki z Kabaretu Starszych Panów i jej rolę w filmie "Jak być kochaną", ale nie znaliśmy się osobiście. Kiedy pani Barbara zadzwoniła do mnie z propozycją napisania czegoś specjalnie na jej jubileusz, pomyślałem, że to wyzwanie, którego nie można się nie podjąć. Ale też jedno z najtrudniejszych zadań zawodowych. Od początku było dla mnie jasne, że powinienem napisać sztukę, która pokaże emploi pani Barbary. Wiedziałem, że w tej sztuce powinna być komiczna i przejmująca, że nie powinno też zabraknąć groteski i piosenki. Pani Barbara, która jest aktorką nieprzewidywalną, pozwoliła mi na wszystko. Zanosiłem jej tekst po kilka stron, potem pisałem dalej, rozmawialiśmy, ale zauważyłem, że pani Barbara zaczyna się z tym tekstem zrastać, że nie pozwala mi skreślać ani zmieniać. Stawała się tą postacią na moich oczach. Jest perfekcjonistką aż do bólu, co zauważyłem w czasie próby, w której brałem udział. Pytała reżysera Józefa Opalskiego o najdrobniejsze niuanse, nazywając je "niuansikami niuansików". Nie będę ukrywał, że moją ulubioną sceną jest scena erotyczna. Bałem się pokazać tę scenę pani Barbarze, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Pani Barbara nie chciała grać Marleny Dietrich, kiedy proponowałem jej ten temat. Myślę, że przekonał ją tekst, a także pomysł na zmierzenie się z tą hollywoodzką legendą. Nie wyjawię pomysłu, bo to w tej sztuce moment zaskoczenia. Zaskoczenia, które pokazuje bolesną prawdę. Życie Marleny Dietrich, życie Barbary Krafftówny, granice, które się zacierają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji