Artykuły

Dramat wypędzonych

"Transfer" w reż. Jana Klaty w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Dawno nie było we Wrocławiu tak wzruszającego przedstawienia. "Transfer!" Jana Klaty, oparty na wspomnieniach przesiedlonych Polaków i Niemców, pokazuje zderzenie losu jednostki z okrutnymi wyrokami historii.

Na scenie przysypanej warstwą ziemi dziesiątka bohaterów - piątka Polaków i piątka Niemców. Ponaddwugodzinne przedstawienie utkane jest ze skrawków wspomnień, fragmentów listów, piosenek, wojennych dowcipów, życiowych refleksji. Układają się z nich obrazki sielskiego dzieciństwa, domowych zwyczajów, powojennej codzienności.

Kolejne fragmenty wspomnień Klata obudował teatralnie. Na szczęście nie poszedł w tym za daleko, nie zmusił bohaterów, w końcu amatorów, do działań przekraczających ich umiejętności. To mikroscenki, złożone z gestów, prostych, momentami zabawnych sytuacji. Cała dziesiątka doskonale sobie w nich poradziła.

Kiedy się słucha opowieści o porzuconych domach, o mordowanych Żydach, o wisielcu w rynku, o gwałconej przez Rosjan matce, o strachu przed bombami, o wspólnym, nawet krótkim życiu z Niemcami pod jednym dachem - cały czas z tyłu głowy kołacze świadomość, że bohaterowie ciągle mają te sceny przed oczami.

Na platformie, nad sceną reżyser posadził Winstona Churchilla, Franklina D. Roosevelta i Józefa Stalina. Oglądamy groteskowo przerysowaną relację ze spotkania Wielkiej Trójki w Jałcie, gdzie w lutym 1945 roku zapadła decyzja o przesunięciu granic. Władcy dowcipkują, przekomarzają się, śpiewają rosyjskie romanse. Niejako przy okazji rozstrzygają o wysiedleniu milionów ludzi. Churchill (Wiesław Cichy) i Roosevelt (Zdzisław Kuźniar) z cynizmem zastanawiają się, jak wygasić ewentualne pretensje Polaków. Stalin w wykonaniu Przemysława Bluszcza to prymitywny gracz. To on rozdaje karty przy stoliku, lekceważy zasady gry, zbywa nieporadnie formułowane pytania o zbrodnie Armii Czerwonej, zdecydowanie idzie po swoje.

Karykaturalnie naszkicowane sceny jałtańskie podkreślają tragizm pojedynczych losów.

Jednak przedstawienie na scenie przy Rzeźniczej to nie jest wieczór wspominkowy. To sposób na pokazanie historii w sposób żywy, nie książkowy. To nie jest także sposób na wystawianie rachunków. Niemcy mają świadomość, że przesiedlenie to konsekwencja rozpętania II wojny światowej.

"Transfer!" dotyka także współczesności. Najmłodszy z bohaterów - Matthias Goeritz, potomek Niemców ze Żmudzi, jest pisarzem i podróżnikiem, człowiekiem nieprzywiązanym do ziemi. Jego ojczyzna, czyli Heimat, mieści się w niewielkiej walizce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji