Artykuły

Droga w nieznanym kierunku

Mam wrażenie, że młody teatr poszukujący, stoi aktualnie w takim miejscu, w którym sam nie może określić swojej pozycji, ani odpowiedzieć sobie na pytanie, po co w ogóle powstaje. O wrażeniach po drugim dniu Łódzkich Spotkań Teatralnych pisze Łukasz Pięta z Nowej Siły Krytycznej.

Po drugim dniu Łódzkich Spotkań Teatralnych nie jestem w stanie sprecyzować, w jaką stronę zmierza nowy teatr poszukujący. Młode teatry alternatywne nie do końca chyba wiedzą, czego mają szukać i czy w ogóle szukać. Twórcy teatralni zdają się nie zauważać, jak niektóre motywy zostają sukcesywnie pochłaniane i trawione przez inne media. Chciałbym, by teatr zaskakiwał mnie teatralnie, a nie opowiadał historie żywcem wzięte z telewizji, bądź internetu. Nie chodzi o to, by teatr był ograniczony pod względem środków wyrazu. Wręcz przeciwnie. Życzyłbym sobie rozwoju formy teatralnej, by wchodziła ona w fuzję z nowymi formami audiowizualnymi i najnowszymi mediami, scalając się na nowo w autonomiczną sztukę teatru, bo tylko wówczas teatr będzie żywy naprawdę. Niestety rozwój jest niemożliwy, kiedy poszukiwania będą szły wytartymi szlakami, motywami i historiami.

Tegoroczne ŁST nie wypadają zachwycająco. Mało jest spektakli poruszających lub, po prostu, ciekawych. Podejrzewam, że nie ma w tym winy organizatorów. To, co jest pokazywane na łódzkim festiwalu, jest zapewne tym, co aktualnie najlepszego można zobaczyć w młodym teatrze poszukującym. Świadczyć o tym może fakt, iż wiele spektakli, jakie prezentowane są na tegorocznych ŁST, to spektakle, jakie można było zobaczyć na innych festiwalach. Mam wrażenie, że młody teatr poszukujący, stoi aktualnie w takim miejscu, w którym sam nie może określić swojej pozycji, ani odpowiedzieć sobie na pytanie, po co w ogóle powstaje. Miejmy nadzieję, że jest to stan przejściowy, i że nie będzie trwał zbyt długo.

Drugi dzień festiwalu rozpoczął się od szkolnego przedstawienia "Przysypane" grupy Łysi i Przyjaciele z Piotrkowa Trybunalskiego, laureata Łódzkiego Przeglądu Teatrów Amatorskich "ŁóPTA" 2006. Przedstawienie na podstawie tekstów Dariusza Suski raczej nie porwało widzów. Ewa Wójciak z Teatru Ósmego Dnia, członkini tegorocznego Jury, komentowała, iż miała wrażenie, że przedstawienie było jeszcze młodsze od ich twórców. Wynika to głównie z tego, że nie można w wiarygodny sposób, będąc w wieku licealnym, dystansować się wobec "młodzieńczych wybryków", jakie w swojej książce opisuje Suska.

Kolejnym przedstawieniem, na jakie zaprosili nas organizatorzy ŁST była "Różowa skarpetka" Teatru Sióstr Fijewskich z Warszawy, laureata Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuk Amatorskich "Windowisko" 2006. Spektakl wykonywany przez dwie dziewczyny operował bardzo prostymi środkami formalnymi. Opowiadał o lojalności koleżanek wobec siebie i o tym, czy w momencie krytycznym znajdzie się ktoś, kto poda pomocną dłoń. Przede wszystkim jednak był to spektakl, który w prawdziwy sposób pokazywał, do jakiego stopnia może zostać zszargana intymność. Wszystko to w opisie brzmi niesamowicie, jednak w wykonaniu była to zwyczajna, piżamowa rozmowa nastoletnich bohaterek. Bardzo doceniam tego typu teatr, ale tak samo jak w wypadku poprzedniego spektaklu, zastanawiam się jeszcze bardziej, czego młody teatr poszukuje?

Spektaklem konkursowym, który porwał widzów, były "Drapacze chmur" Teatru Zielony Wiatrak z Sopotu. Mówiąc najkrócej, był to spektakl o poszukiwaniu pracy i nieba. Poruszał zatem dwie bardzo ważne dla każdego człowieka sprawy. Potrzeba wiary (ale głównie wiary rozumianej jako wiara w siebie i w to, że jest się na właściwym miejscu) i potrzeba chleba zawsze sprawiają, że idziemy naprzód, próbujemy zajrzeć w głąb własnej duszy i rozwinąć się.

Przedstawienie zostało zrobione bardzo sprawnie i było interesujące pod względem formy ruchu, ale raziła jego dosłowność, która sprawiała, że już po pięciu minutach było wiadomo o czym będzie spektakl. A szkoda. Nie zaszkodziłoby, gdyby "Drapacze chmur" były nieco krótsze (lub raczej niższe).

Młoda ekipa Teatru Narybek From Poland z Mysłowic pokazała przedstawienie mocno zaangażowane społecznie, czyli "Istota bycia cool". Chociaż spektakl opowiadał o ważnych sprawach zarządzania zasobami ludzkimi, dla mnie jest to już temat wytarty przez wszystkie media. Dawno przestało mnie śmieszyć licytowanie się jakie teraz słowo jest najfajniejsze: "cool", "trendy", "jazzy", "freshy". Czy to jest dla nas jeszcze ważny temat?

Jedynym spektaklem teatru tańca na tegorocznych ŁST był spektakl "O mnie" Teatru Navras z Rybnika. Przedstawienie ogólnie wzbudziło ciepłe komentarze. W teatrze tańca często pojawia się problem, że widzowie nie są w stanie rozszyfrować kodu, jakim się posługują aktorzy-tancerze. Przedstawienie Teatru Navras zrozumieli chyba wszyscy. Był to spektakl o tym, jak łatwo i niezauważalnie można poddać się nurtowi bezcelowego życia, jak również o tym, że czasami trzeba się temu nurtowi właśnie sprzeciwiać, ponieważ życie w ten sposób do niczego nie prowadzi. Lech Śliwonik, Juror ŁST, podkreślał, iż aktorzy-tancerze z Teatru Navras mają niewyobrażalną siłę w swoich ciałach. Według niego, w zasadzie wszystko mogliby nimi przedstawić, więc nie potrzebne były co niektóre elementy scenograficzne, głównie telewizor... Ale jak tu wytańczyć telewizor, fotel i ścianę gazet? Tego się nie da zrobić, a skoro te elementy się pojawiały, znaczy musiały być ważne.

Najbardziej oczekiwanym i obleganym w ciągu dnia przedstawieniem była "Chińska lekcja" teatru Akademia Ruchu. Spektakl o smutnym totalitaryzmie posuniętym do takich granic niemożliwości, że aż śmiesznym. Oczywiście, co trzeba dodać, śmiesznym dla nas - Europejczyków, którzy obserwujemy ten problem z daleka. To, pokazywane w nurcie prezentacji przedstawienie, było niczym jedna wielka metafora, do czego potrafi doprowadzić głupota człowieka i władza, która nie daje możliwości rozwijania się indywidualnościom, ponieważ wszyscy muszą uczyć się tego samego w taki sam sposób, muszą umieć mówić te same słowa i muszą ruszać się tak samo. Wszystko jak w zegarku. Zegarku totalitarnej i śmiesznej tyranii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji