Artykuły

Bez rozliczeń

"Transfer!" w reż. Jana Klaty w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich online.

Pewnie o "Transferze", najnowszej sztuce Jana Klaty można mówić różnie. Nie można jednak odebrać jej, że jest ważna. Reżyser miał niezwykły, a za razem bardzo prosty pomysł. Artysta zainteresował się losami repatriantów. Niemcami i Polakami przesiedlanymi po II Wojnie Światowej. Zabrał głos w miejscu szczególnym we Wrocławiu. W mieście, gdzie krzyżowały się drogi Niemców przymusowo wypędzanych i mieszkańców Kresów Wschodnich, którzy musieli opuścić swoje rodzinne strony i przenieść się na Dolny Śląsk. Klata nie tylko postanowił się zmierzyć z trudną przeszłością, ale zrobił to z perspektywy współczesnej, zjednoczonej Europy. Nie rozlicza, nie oskarża, nie komentuje.

Do wypowiedzi wybrał niezwykłą formę. Odnalazł grupę pięciu Polaków i tyleż samo Niemców, którzy opowiadają swoje autentyczne historie. Choć trudno w to uwierzyć, Klacie udało się tych nie aktorów wyreżyserować. Warto tu podkreślić, że osoby występujące mają nierzadko osiemdziesiąt lat. Ingerencja reżysera jest jednak bardzo subtelna. W żaden sposób nie osłabia siły rażenia wspomnień. Są to raczej flesze niż długie opowiadania. Dzięki temu sztuka ma swoją dynamikę i tempo. Drugim równoległym wątkiem są negocjacje między Stalinem, Churchillem i Rooseveltem. Tym razem w słynną trójkę wcielają się zawodowi aktorzy - Zdzisław Kuźniar zamiennie z Przemysławem Bluszczem, Wiesław Cichy i Wojciech Ziemiański. Z kolei ich dialogi utrzymane są w konwencji prześmiewczej. Wielcy zwycięzcy II Wojny Światowej dowcipkują, dzielą Europę bez mapy za pomocą zapałek. To wzmacnia efekt zderzenia wielkiej polityki z życiem zwykłych ludzi. Do tego wszystko podkreślone jest piosenkami zespołu Joy Devision. Kiedy widzowie są już poruszeni, a nierzadko ich oczy wypełniają łzy wzruszenia twórcy przygotowali zaskakujący finał. Może on z jednej strony napawać optymizmem, a z drugiej smucić. Przywiązanie do miejsca urodzenia jest wartością czy tylko niepotrzebnym reliktem przeszłości. Niezależnie od odpowiedzi "Transfer" broni się. To mądry spektakl skłaniający do refleksji. Tym większe gratulacje należą się Janowi Klacie, który pracował na żywym i szalenie wrażliwym organizmie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji