Artykuły

Lublin-Gdańsk. Babicki poszukuje przyjaciół

Reżyser Krzysztof Babicki [na zdjęciu] chce za pośrednictwem "Gazety" odnaleźć przyjaciół z rodzinnego miasta.

Krzysztof Babicki, który obecnie jest dyrektorem artystycznym Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie, swoją przygodę z reżyserią zaczął już w szkole średniej. W 1975 roku założył Studencki Teatr Jedynka, który działał przy Uniwersytecie Gdańskim. Tworzyło go około 30 osób z różnych środowisk. - Byłem wtedy uczniem I Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. Nasza szkoła była szczególna. Dość powiedzieć, że jej absolwentami są m.in. Donald Tusk i Aleksander Hall. Symboliczne jest to, że mieściła się tuż przy Stoczni Gdańskiej. Większość kolegów - podobnie jak ja - pochodziła z rodzin wileńsko-lwowskich, w których głośno mówiło się chociażby o Katyniu. Chcieliśmy wolności i wydawało się, że to właśnie dzięki teatrowi jesteśmy w stanie zmienić świat - opowiada Krzysztof Babicki.

Jednym z aktorów teatru był młodszy o kilka lat Dariusz Jabłoński. - Był filarem grupy. Świetnie zapowiadający się artysta. Swoje role budował na emocjach. Zagrał m.in. w "Diagnozie", sztuce, z którą w 1979 roku przyjechaliśmy na festiwal Konfrontacje Młodego Teatru. To była moja pierwsza wizyta w Lublinie - wspomina reżyser.

Rok później Jedynka znowu była w Lublinie. Tym razem ze spektaklem "Odzyskać przepłakane lata", opartym na motywach "Małej Apokalipsy" Tadeusza Konwickiego. Jabłoński grał w nim człowieka noszącego kanister z benzyną.

Reżyser przyznaje, że na festiwalu panowała specyficzna atmosfera, np. ludzie przed i po spektaklach wymieniali się konspiracyjną bibułą. Na tej samej scenie występowało lubelskie Provisorium i poznański Teatr Ósmego Dnia. Opozycyjna Jedynka przestała istnieć w stanie wojennym. - Po prostu zamknęli nam Wysepkę - klub studencki, w którym odbywały się próby. Ludzie się mniej lub bardziej rozproszyli. Ja pojechałem na studia do Krakowa. Darek przed 13 grudnia wyemigrował z dziewczyną na antypody. Prawdopodobnie jest w Australii - mówi dyrektor Babicki.

Podobny finał miała znajomość z Darkiem Oleszkiewiczem. - Znaliśmy się od dziecka. Razem chodziliśmy do szkoły podstawowej. Darek mieszkał na tym samym podwórku - mówi Babicki. W podstawówce i szkole średniej razem chodzili na mecze Lechii Gdańsk. Oleszkiewicz skończył technikum łączności. Na nową ojczyznę - według różnych wersji - wybrał Niemcy Zachodnie albo Stany Zjednoczone. - Chciałbym się z nimi spotkać po latach. Powiedziałbym, że cieszę się, że w tamtych trudnych czasach byliśmy wierni sobie - podsumowuje Krzysztof Babicki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji