Artykuły

Wędrówka Kruma

"Krum" TR Warszawa i Starego Teatru z Krakowa w Moskwie. Pisze Roman Dołżanskij w Kommiersancie.

Pośród nowego pokolenia reżyserów Centralnej Europy czterdziestoczteroletni Polak Krzysztof Warlikowski wyróżnia się niezwykle bogatą biografią twórczą. Z jednej strony zdążył być emigrantem, a z drugiej - stać się jednym z tych, którzy w połowie lat dziewięćdziesiątych zmusili nas do mówienia o nowej generacji teatralnej w krajach byłego bloku socjalistycznego. Z reguły w kulturze tych krajów emigrantami byli jedni, a już drudzy konsumowali owoce wolności. Pan Warlikowski zdążył być "uciekinierem": w 1983 roku, po ukończeniu Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako młody filolog wyjechał do Paryża.

Edukacja w Sorbonie nie przeszkodziła mu w fascynacji teatrem, przy czym była to sprawa zdecydowanie poważna: Krzysztofowi Warlikowskiemu udało się zwrócić na siebie uwagę wielkich mistrzów teatru europejskiego: Georgio Stehlera, Ingmara Bergmana i Petera Brooka. Ten ostatni nawet zaproponował polskiemu amatorowi asystenturę u siebie. Tak więc, kiedy pan Warlikowski pod koniec lat osiemdziesiątych powrócił do ojczyzny i dostał się na studia do najsłynniejszego polskiego reżysera Krystiana Lupy, miał się już czym pochwalić.

Powrót do odradzającej się Polski nie był prosty. Reżyser nadal od czasu do czasu pracował za zachodnimi granicami swojego kraju. W Warszawie przez długi czas czuł się częścią pokolenia, które w żaden sposób nie mogło się dostosować do nowej rzeczywistości. "Zostaliśmy - przyznaje pan Warlikowski - starzejącymi się outsiderami, tęskniącymi za światem harmonijnym, zbudowanym po bożemu - gdzie jest mama, jest nadzieja na to, że człowiek coś osiągnie". To poczucie wiele może wyjaśnić, choćby to, dlaczego z czasem zwrócił swoja uwagę na nie najnowszą sztukę izraelskiego dramaturga Hanocha Levina pt. "Krum".

Krum - to imię głównego bohatera, mężczyzny w kwiecie wieku. Bohater ten w scenicznej rzeczywistości powraca właśnie tam, dokąd pragnęło metafizycznie powrócić całe pokolenie reżysera Warlikowskiego: do domu, do matki, do małego miasteczka, gdzie jak dawniej mieszkają przyjaciele z młodości, sąsiedzi, dawna miłość. Reżyser nazywa dramaturga Hanocha Levina "izraelskim Fellinim", ale sama sztuka jest zdecydowanie przeciętna. Wszystkie zdarzenia fabularne są dosyć przewidywalne i chyba już nie raz je słyszeliśmy i widzieliśmy: stosunki z matką okażą się dość skomplikowane i bolesne, w przyjacielu z młodości bohater będzie się przeglądał, jak w lustrze, stare uczucia na krótko się przebudzą, by za chwilę zgasnąć na zawsze. Gdyby sztuka trafiła w inne ręce, mogłaby z niej się udać kasowa komedia romantyczna. Ale Krzysztofa Warlikowskiego, jak łatwo się domyśleć, interesuje nie sama historia przyprawiona żydowskim humorem, tylko te emocje i wrażenia, które z niej wyczytał, bo chciał wyczytać: w życiu wszystko jest daremne i nieodwracalne, nikt nigdzie nie może powrócić.

Prawdę mówiąc, materializacja tego stanu rzeczy stanowi właśnie spektakl "Krum": bohaterowie żyją w przestrzeni, przypominającej poczekalnię, ale nie mają na co czekać, wentylatory smętnie rozrzedzają powietrze, a wydaje się, że nie ma czym oddychać; aktorzy grają postaci, które bardzo chcą znaleźć dla siebie jakieś sensowne zajęcie, ale tym bardziej przypominają bezcielesne widma. W końcu człowiek przestaje rozumieć, na jakim świecie zdarzyło się to wszystko. Prawdę mówiąc, to właśnie ta umiejętność utrzymania tęsknego odczucia ułudności i beznadziei, nie ześlizgując się w banalne teatralne przynudzanie jest w danym przypadku świadectwem niepodważalnego mistrzostwa Krzysztofa Warlikowskiego. Teraz zostało ono też potwierdzone pudełkiem z maleńką makietą dekoracji legendarnego przedstawienia Wsiewołoda Meyerholda "Rogacz wspaniały" - bo tak właśnie wygląda nagroda Meyerholda, którą przed spektaklem wręczył reżyserowi dyrektor Centrum im. Meyerholda - Walerij Fokin. Nowa nagroda polskiemu reżyserowi do sławy nie jest potrzebna, natomiast on jej bardzo się przyda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji