Artykuły

Białystok. Nagłe zastępstwo z Warszawy

Politycy w rajtuzach, w tle kochanki i żony - czyli sztandarowa farsa Edwarda Taylora "Stosunki na szczycie", którą właśnie serwuje Teatr Dramatyczny. Od dwóch miesięcy w spektaklu główną rolę gra gościnnie Andrzej Beya-Zaborski, aktor Białostockiego Teatru Lalek. W ten weekend z powodów zdrowotnych nie może wystąpić na scenie. Dramatyczny nie odwołał jednak spektaklu, a nawet ma dla widzów niespodziankę.

W piątek, sobotę i niedzielę Zaborskiego zastąpi Wojciech Wysocki [na zdjęciu], aktor scen warszawskich, znany również z filmów telewizyjnych. Wcieli się w postać Sir Clive'a Partridge'a. To dla niego żaden problem - Wysocki Clive'a grał już pięć lat w spektaklu w warszawskim teatrze "Komedia". Tamten spektakl reżyserował zresztą - tak jak białostockie przedstawienie - również Jerzy Bończak, znany aktor teatralny i telewizyjny.

Jak wypadnie spektakl z Wysockim - tego nie wiemy, przypomnijmy póki co nasze wrażenia po premierze "Stosunków na szczycie".

Cóż to za spektakl? Nic nadzwyczajnego, ale też i nic złego: rzecz z gatunku tych, co szybko wprowadzą widownię w stan rechotu i równie szybko dadzą o sobie zapomnieć. Sztandarowy przykład gatunku: spiętrzenie gagów i omyłek, komizm słowny i sytuacyjny w myśl zasady: my - widzowie - wiemy coś, czego nie wie bohater, jego miotanie się więc na scenie, by wydostać się z opresji, dostarcza dodatkowej uciechy. Historia jak najbardziej na czasie: oto polityk Clive Parkridge (Wojciech Wysocki) startuje w wyborach na stanowisko komisarza Unii. Przed nim tylko decydujące spotkanie z człowiekiem, który ma udzielić mu poparcia podczas jutrzejszych wyborów. Zanim jednak do spotkania dojdzie, nasz bohater, biedaczek, przeżyje piekło: uwięziony w pewnym felernym mieszkaniu, pozbawiony odzienia przeżywa najazd żony i kochanki... A spotkanie już za chwilę. Wszystko to rodzi niezliczoną ilość komplikacji: balkony, które nie chcą się otworzyć, wybuchające piecyki, ginące fragmenty garderoby. Dużo tu krzyku i bieganiny, sporo świntuszenia, angielskich dowcipów (czy raczej dowcipasów), kuriozalnych scenek męsko-męskich.

Teatr Dramatyczny, "Stosunki na szczycie", pt.-niedz., godz. 17.30

Wojciech Wysocki

Grywał u Hasa, Wajdy, Koterskiego. Szczególnie upodobał sobie telewizję, chętnie występuje w serialach. Ukończył warszawską PWST w 1976 roku. Związany był z Teatrem Współczesnym w Warszawie. Zadebiutował w roli Krzysztofa w 1975 roku na szklanym ekranie w filmie "Dom moich snów" Gerarda Zalewskiego. W melodramacie "Con amore" (1976) zagrał egoistycznego młodego pianistę Grzegorza, który mając do wyboru karierę czy opiekę nad chorą narzeczoną, wybiera to pierwsze. W serialu TV "Punkt widzenia" (1980) zagrał Sewera. Ważniejsze filmy: "Ekstradycja" (1995), "Nic śmiesznego" (1995), "Straszny sen Dzidziusia Gorkiewicza", "Życie wewnętrzne" (1987), "Jezioro Bodeńskie" (1986), "Bez znieczulenia" (1979) , "Dyrygent" (1979).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji