Artykuły

Bronisław Dardziński. Wspomnienie

Aktor i reżyser teatralny. Długoletni dyrektor i główny reżyser Teatru Polskiego Radia. Człowiek wielce zasłużony dla tej instytucji. Dziś zupełnie zapomniany. To On po Powstaniu Warszawskim reaktywował i zorganizował w Lublinie dział teatralny Polskiego Radia, przeniesiony potem do Warszawy. Pozostawił po sobie niezliczoną ilość słuchowisk i audycji literackich. Poza reżyserią sam w nich czasem występował jako aktor. W słuchowisku radiowym "Zwycięstwo Sokratesa" wystąpił w roli tytułowej. To on był reżyserem głośnej powieści radiowej "W Jezioranach", a także "Graczy " i "Martwych dusz" Gogola. Urodził się w Petersburgu. Tam też ukończył Gimnazjum i Szkołę Realną Polskiej Macierzy Szkolnej. W roku 1921 powrócił do kraju. Ciągnęło go do teatru. Zaczął uczęszczać na kursy wokalno-dramatyczne Jadwigi Hryniewieckiej. W roku 1924 został studentem Oddziału Dramatycznego przy Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Warszawie. Studia aktorskie ukończył w roku 1926. W tym też roku rozpoczynał karierę jako aktor dramatyczny. Najpierw w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Warszawie, a potem w teatrach Częstochowy, Katowic, Gdyni i Łodzi. W latach trzydziestych powrócił do Warszawy. Występował w Teatrze Narodowym, Teatrze Malickiej przy ul. Karowej i Teatrze Objazdowym, a potem Kameralnym Karola Adwentowicza i Ireny Grywińskiej przy ulicy Senatorskiej. Od roku 1936 zaczął pojawiać się w słuchowiskach i audycjach rozgłośni warszawskiej Polskiego Radia. Bardzo mu ta praca odpowiadała i satysfakcjonowała go. Toteż od roku 1938 poświęcił się wyłącznie pracy radiowej. Na antenie Polskiego Radia odnosił sukcesy jako aktor, lektor i reżyser. Jego przedwojenne role teatralne to między innymi Janek w "Chacie za wsią" Kraszewskiego, Stach w "Złotej czaszce" Słowackiego, Natan w "Sędziach" Wyspiańskiego, Liapkin-Tiapkin w "Rewizorze" Gogola, tytułowy Franio w "Szczęściu Frania" Perzyńskiego, Raskolnikow w "Zbrodni i karze" Dostojewskiego i Bartnicki w "Żabusi" Zapolskiej. Kiedy we wrześniu 1939 roku zaczęła się II wojna światowa, Bronisław Dardziński w rozgłośni Polskiego Radia przygotowywał specjalne audycje adresowane do walczących żołnierzy frontu warszawskiego. A także sam jako aktor na żywo brał udział w licznych koncertach dla rannych żołnierzy w szpitalach warszawskich, podtrzymując ich na duchu. W czasie okupacji niemieckiej nie występował na scenie. Z jego inicjatywy w Warszawie zorganizowano akcję samopomocy koleżeńskiej pod patronatem Związku Artystów Scen Polskich, a także tanią kuchnię, która wydawała obiady potrzebującym. Przetrwała całą okupację. W marcu 1941 roku po zabójstwie Igo Syma aresztowano go i wraz ze Stefanem Jaraczem, Leonem Schillerem i Zbigniewem Sawanem wywieziono do Oświęcimia. Tylko dzięki usilnym staraniom przyjaciół i kolegów udało się ich wszystkich wyciągnąć z obozu i ocalić. Po powrocie na wolność znalazł pracę w Dyrekcji Kolei, gdzie jako goniec zarabiał na życie. Później prowadził kolonie dla dzieci polskich kolejarzy w Świdrze. W latach 1942-43 występował w podziemnym teatrze Janusza Strachockiego w przedstawieniach dla dzieci Grochowa. Po upadku Powstania Warszawskiego dotarł do Kielc, skąd został wezwany do Lublina, aby zorganizować Teatr Polskiego Radia. Poznałem pana Bronisława po wojnie, kiedy był głównym reżyserem i dyrektorem Teatru Polskiego Radia w Warszawie. Zaprowadził mnie do niego i zaprotegował Mietek Milecki, znakomity aktor i jeden z najmilszych kolegów, jakich spotkałem w teatrze. Od tamtego pamiętnego dnia byłem częstym gościem w tej instytucji. Kilka lat później, kiedy Bronisław Dardziński powrócił do teatru, zbliżyła nas wspólna praca w Teatrze Nowej Warszawy (dziś Rozmaitości) za dyrekcji Jana Kreczmara. Zagraliśmy w dwóch sztukach - w "Legendzie o miłości" Hikmeta i "Dombey i syn" Dickensa. Siedzieliśmy obok siebie w jednej garderobie. Był człowiekiem kontaktowym, mądrym i życzliwym. Pełnym ciepła i serdeczności. Kochał ludzi, a ludzie odwzajemniali tę miłość. W pracy zarówno jako aktor, jak i reżyser zorganizowany, dokładny i precyzyjny. Jego uwagi krótkie i rzeczowe szybko trafiały do aktorów. Potrafił się z nimi porozumieć. Jednym zdaniem naprowadzić na właściwą drogę. Tak było w radiu i tak było w teatrze. Jego aktorstwo ciepłe i wyciszone trafiało do widza. W okresie powojennym grał także w Teatrze Domu Wojska Polskiego, Teatrze Polskim i Teatrze Ateneum. Wystąpił również gościnnie w Operze Warszawskiej, grając Wojciecha Bogusławskiego w "Hrabinie" Stanisława Moniuszki w inscenizacji i reżyserii Leona Schillera. Do najważniejszych jego ról powojennych należą Pustelnik w "Balladynie" Juliusza Słowackiego, Żyd w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego, Charley w "Śmierci komiwojażera" Arthura Millera, Agamemnon w "Krucjacie" Krzysztofa Choińskiego, Stolarz w "Andorze" Maksa Frischa, Don Christoval w "Martwej królowej" Montherlanda i Riabcow w "Zmierzchu" Izaaka Babla. W okresie międzywojennym i powojennym grał większe i mniejsze role w wielu filmach polskich, tworząc zdecydowane i wyraziste postacie. Był szanowanym, cenionym i zasłużonym działaczem Związku Artystów Scen Polskich, a w roku 1945 także wiceprezesem. Cieszył się ogromnym autorytetem i sympatią kolegów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji