Artykuły

Warszawa. Męska "Zemsta" wg Pszoniaka

Takiej inscenizacji "Zemsty" Fredry jeszcze w Polsce nie było. Wojciech Pszoniak [na zdjęciu] zamierza wystawić tę komedię w Montowni wyłącznie w męskiej obsadzie.

Rolę Podstoliny zaproponował Piotrowi Adamczykowi, a Klary chce powierzyć Marcinowi Hycnarowi, ubiegłorocznemu zdobywcy przyznawanej przez ZASP Nagrody im. Andrzeja Nardellego. Postacie Cześnika i Rejenta zagrają aktorzy Teatru Montownia, w którym w kwietniu przewidywana jest premiera. Reżyser zarezerwował dla siebie rolę Papkina.

Inscenizacja Wojciecha Pszoniaka ma nawiązywać do tradycji teatru szekspirowskiego, gdzie wszystkie role grali mężczyźni. Pomysł, by filmowemu odtwórcy postaci papieża Piotrowi Adamczykowi powierzyć rolę Podstoliny, zrodził się z kilku powodów. Adamczyk zdaniem Pszoniaka jest jednym z najbardziej twórczych aktorów młodego pokolenia. Udowodnił to, grając m.in. Leila w "Łgarzu" Goldo-niego, molierowskiego Don Juana, Charona we "Wniebowstąpieniu" Konwickiego czy Ludwika XIV we "Władzy". A Podstolina wymaga finezji, którą ten aktor z pewnością wyczuje.

- Konrad Swinarski mawiał, że prawdziwy aktor nie powinien grać swego ostatniego sukcesu. Po wspaniałej roli papieża Piotr wielokrotnie deklarował, że chętnie wystąpiłby w komedii. Podstolina wydaje się więc ciekawym wyzwaniem -uważa reżyser.

Piotr Adamczyk przyznał "Rz", że wprawdzie propozycja nieco go zaskoczyła, kiedy jednak poznał konwencję całego spektaklu, uznał, iż warta jest rozważenia.

W damskich postaciach reżyser przewiduje dublury. Piotr Adamczyk będzie Podstolina na zmianę z Przemysławem Stippą. W roli Klary reżyser chciałby widzieć Wojciecha Solarza oraz Marcina Hycnara. Pierwszy grał m.in. Hamleta w Teatrze Ochoty, a w Narodowym bohaterów sztuk Michała Walczaka oraz Lulusia w "Kosmosie" Gombrowicza. W tym samym przedstawieniu w reżyserii Jerzego Jarockiego Marcin Hycnar zagrał Fuksa, za co otrzymał nagrodę za najlepszy debiut aktorski w sezonie 2005/2006.

- Podczas pierwszego spotkania panowie mieli pewne obawy, ale wyjaśniłem im, że nie ma mowy o najmniejszej dwuznaczności - mówi Wojciech Pszoniak. - Mają grać kobiety, a więc nie transwestytów czy draq ąueen z dolepianymi długimi rzęsami, ale postacie z taką klasą jak aktorzy w "Pół żartem, pół serio". Zresztą ja również mam zagrać kobietę w filmie francuskim.

W większość męskich postaci wcielą się aktorzy Teatru Montownia. Jako Cześnika zobaczymy Macieja Wierzbickiego, Dyndalskiego zagra Adam Krawczuk, Wacława - Rafał Rutkowski, a Rejenta - Łukasz Simlat.

Wojciech Pszoniak skompletował też doborowe grono współpracowników. Charakteryzacją zajmie się Waldemar Pokromski, zatrudniony przez Romana Polańskiego do "Pianisty", a także przez Toma Tykwera w jego najnowszym filmie "Pachnidło". Muzykę do rzedstawienia pisze natomiast Tomasz Stańko, a scenografię zaprojektuje Andrzej Dudziński. Nierozstrzygnięta jest dotychczas tylko sprawa z kotem. Piosenki Papkina "Oj kot, pani matko, kot, kot" nie napisał Aleksander Fredro. Wojciech Pszoniak chce, aby grany przez niego bohater zaśpiewał wybrance serca inny utwór.

***

Wojciech Pszoniak, reżyser "Zemsty"

Mój pomysł na Papkina

Do twórczości Fredry od dawna mam bardzo osobisty stosunek. A Papkina nigdy nie postrzegałem jako wystawionego na pośmiewisko idiotę z przekręconą peruką.

Pierwszą konfrontacją z tą postacią była "Zemsta" w 1978 r. w Teatrze Powszechnym, zrealizował ją Zygmunt Hubner. Grałem Papkina, z którym mogło identyfikować się wielu widzów. Krytycy pisali, że była to "Zemsta" bez fałszu i koturnów. W podobnej konwencji starałem się zrobić telewizyjne "Dożywocie". Ze względu na zajęcia w Paryżu nie mogłem zagrać Papkina w filmie Wajdy, więc pomyślałem o własnej reżyserii całego utworu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji