Artykuły

Postać sprzed lat

Kiedy po raz pierwszy pomyślała o scenie? - Bardzo późno - mówi JOLANTA LOTHE

Od dziecka wie, czym jest aktorstwo i jak smakuje życie artysty. Wszak jest córką znakomitej aktorki Wandy Stanislawskiej-Lothe.

Wyjątkowe dzieciństwo zawdzięczam babci

- Pomimo trudnych czasów, mama musiała pracować za dwoje, bo ojciec zginął podczas wojny, ciągłych przeprowadzek z miasta do miasta, mama często zmieniała teatry, miałam radosne dzieciństwo - mówi Jolanta Lothe (na zdjęciu w spektaklu KabaKai). Szczególnym sentymentem aktorka darzyła swoją babcię, poetkę Wandę Stanisławską. - Babcia była osobą szczególną. Dla mnie zawsze stara. Nosiła okulary, chodziła zgarbiona, ale była tak cudowna, ciepła, mądra, i tak dowcipna, że babcię uwielbiałam i kochałam najbai dziej. Mamę oczywiście też, ale mama bardziej wzbudzała mój respekt. Babcia narzekała na system, krzyczała na Stalina, a ja szeptałam: Cicho babciu cicho, bo jeszcze ktoś usłyszy.

Na scenie zadebiutowała jako siedmiolatka

Kiedy po raz pierwszy pomyślała o scenie? - Bardzo późno - śmieje się aktorka. - Tuż przed maturą zmieniłam zdanie i zamiast na medycynę, o czym marzyłam, postanowiłam zdawać do szkoły teatralnej. Dostała się za pierwszym razem. Ale pani Jolanta może pochwalić się debiutem w wieku lat 7 na scenie profesjonalnego teatru. W sztuce Trzydzieści srebrników zagrała córeczkę Teresy Mareckej, prywatnie najlepszej przyjaciółki jej mamy.

Kiedyś zabłysła w Doktor Ewie, dziś tworzy własny teatr

Gdy była na czwartym roku szkoły teatralnej i robiła dyplom u profesora Aleksandra Bardiniego... - Na próby zaczął przychodzić Helmut Kajzar - wspomina aktorka. - Siadał daleko i obserwował nasze popisy.

Dostrzegłam Helmuta, ale nie zwróciłam wówczas na niego uwagi. Minęło trochę czasu i spotkali się ponownie. Jerzy Antczak reżyserował teatr telewizji, asystował mu Helmut Kajzar. I wtedy coś nagle między nimi zaiskrzyło. - Wróciliśmy do rozmów sprzed roku. Wybuchła jakaś dziwna namiętność, bo trudno to było nazwać jeszcze miłością. Spotykali się przez rok, po czym pani Jolanta, nie widząc dla siebie perspektyw rozwoju artystycznego wyjechała na kolejny sezon do teatru do Lublina. Znajomość została zerwana. Po powrocie do Warszawy przypomniała sobie o Helmucie, pomyślała - Ciekawe co u niego słychać? I wtedy on, wiedziony instynktem, zadzwonił. Od tego momentu byli parą. Po kilku miesiącach wyszła za niego za mąż. Po roku (1973) przyszła na świat ich córka Paula.

Jestem prowodyrem, on też, więc u nas iskrzy

Byli szczęśliwi i tak miało być zawsze. Niestety Helmut Kajzar zachorował. Pani Jolanta niemal mieszkała w szpitalu, sprowadzała cudotwórców, jednak nie udało się uratować życia jej męża. Po 11 latach wspólnego życia została sama z córką.

Długo nie mogła pogodzić się ze śmiercią męża, ale życie, gdy ma się dziecko, musi toczyć się dalej. Piotra Lachmanna poetę, z pochodzenia Niemca, znała dużo wcześniej. Był przyjacielem jej męża, z którym prowadził liczne projekty. Widywali się często, ale oboje, będąc w stałych związkach, nie myśleli o sobie. Łączyła ich przyjaźń. Dopiero rok po śmierci Helmuta coś między nimi zaiskrzyło. - Rzeczywiście przeżyliśmy ogromną fascynację i, gdyby nie ona, pewnie nie bylibyśmy razem, bo wcześniej wydawało się to niemożliwe.

Piotr Lachmann chciał przede wszystkim zachować pamięć po przyjacielu wykorzystując dzieła, które po sobie zostawił. Jolanta Lotthe chciała tylko nauczyć się żyć od nowa. Połączyły ich wspomnienia, ale też wspólne, ich własne projekty artystyczne.

Od tamtej pory są już razem prawie 20 lat. Są partnerami życiowymi i partnerami od sztuki. Łączy ich Wideoteatr Poza, jedyny tego rodzaju teatr eksperymentalny w Polsce, który pokazuje, że elektronika jest dla ludzi, a może być także dobrą sztuką. Łączy ich podobne poczucie humoru i zainteresowania, podróże i pływanie.

- Ale nie zawsze mamy takie samo zdanie - mówi aktorka. - Jestem prowodyrem, on też, więc w naszym związku iskrzy. Choć przyznaję, z biegiem lat złagodnieliśmy.

Ma świetny kontakt z córką. Paula skończyła archeologię śródziemnomorską, ale głównie fascynuje się fotografią. Siedem lat temu wyszła za mąż za Włocha Antonia Pelikano. Wspólnie założyli firmę fotograficzną. Mają dwoje dzieci córkę Gaje (4) i syna Joela (1,5). - Z córką łączą mnie szczególne więzi - mówi aktorka. - Jestem z niej bardzo dumna. Kocham też bardzo moje wnuki.

Jolanta Lothe

Urodzona: 19 IV 1942 roku w Wilnie. Znana: z seriali: Doktor Ewa, Polskie drogi. Ważniejsze filmy: Rejs (zagrała z matką Wandą Stanisławską - Lothe), Polowanie na muchy, Potop. Od 1989 roku prowadzi Wideoteatr Poza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji