Artykuły

Warszawa. Inauguracja Roku Szymanowskiego

W Studiu Koncertowym Polskiego Radia koncert w wykonaniu Iwony Sobotki i Sinfonii Varsovii pod dyrekcją Jerzego Maksymiuka zainaugurował Rok Karola Szymanowskiego.

Inicjatorem inauguracyjnego koncertu była radiowa "Dwójka". Usłyszeliśmy Szymanowskiego nie "narodowego", lecz "orientalnego" - dzieła powstałe jako plon podróży kompozytora na Bliski Wschód i jego fascynacji kulturą śródziemnomorską. Wyjątkiem była tu młodzieńcza Etiuda b-moll op. 4 w wersji orkiestrowej.

Jerzy Maksymiuk dał bardzo indywidualną interpretację fortepianowego cyklu "Maski" w transkrypcji na orkiestrę dokonanej przez Jana Krenza oraz III Symfonii "Pieśń o nocy" do słów średniowiecznej poezji perskiej w przekładzie Tadeusza Micińskiego. Zarówno symfonia, jak i miłosna "Pieśń Roksany" z opery "Król Roger" zabrzmiała wspaniale wykonaniu Iwony Sobotki.

Sobotka, świetny przykład polskiej artystki robiącej błyskotliwą karierę za granicą, była gwiazdą wczorajszego wieczoru. To sopran o szlachetnej barwie, brzmiący czysto i pewnie w każdym rejestrze. Obdarzona wyobraźnią potrafi też operować niuansem, półcieniem, budować ekstatyczny nastrój tak charakterystyczny dla muzyki Karola Szymanowskiego. Warto przypomnieć, że jej najnowsze osiągnięcie to wspólna płyta dla EMI z brytyjskim dyrygentem Simonem Rattle'em poświęcona Szymanowskiemu, na której Sobotka cudownie śpiewa "Pieśni księżniczki z baśni" op. 31.

Sejm RP uchwalił rok 2007 Rokiem Szymanowskiego w 125. rocznicę jego urodzin oraz w 70. rocznicę jego śmierci. A przecież Szymanowski nigdy nie był w kraju w pełni doceniony, choć to dzięki niemu muzyka polska weszła na drogę nowoczesności. Nie zyskał też w Polsce takiej pozycji jak np. Bela Bartok na Węgrzech. Toczył boje z konserwatywnie nastawioną publicznością, dla której jego muzyka była zbyt kosmopolityczna. Był obywatelem świata z wyboru (zmarł w sanatorium w Lozannie), ale też z życiowej konieczności - rewolucja bolszewicka pozbawiła go majątku w rodzinnej Tymoszówce na Ukrainie. Osiadł w zakopiańskiej "Atmie" i zakochał się w podhalańskim folklorze, czego wyrazem jest balet "Harnasie". Niestety, po wojnie przypięto mu "łatkę" folklorysty i jego wyrafinowana muzyka lat wcześniejszych pozostała na uboczu. Dziś Szymanowski ma stałe miejsce w repertuarze polskich sal koncertowych, ale grane są głównie jego najpopularniejsze utwory.

Tymczasem ostatnio na Zachodzie rozbudziła się moda na Szymanowskiego i to tam nagrywa się go więcej niż w Polsce. Kompozytor, choć światowiec, nigdy nie wrósł w zachodnie życie koncertowe. Można więc mówić nie o renesansie, ale odkrywaniu, w czym przoduje wspomniany Simon Rattle nagrywający kolejne płyty z muzyką Szymanowskiego dla EMI.

Przed nami Rok Szymanowskiego, wśród wydarzeń m.in. "Tydzień z Szymanowskim" w TVP Kultura, koncert skrzypaczki Agaty Szymczewskiej w Studiu Koncertowym Polskiego Radia w rocznicę śmierci kompozytora 29 marca, a w Operze Wrocławskiej premiera"Króla Rogera" w reż. Mariusza Trelińskiego, w październiku Festiwal Muzyki Polskiego Radia poświęcony artyście.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji