Artykuły

Warszawa. Wielkie ambicje w malutkim teatrze

Kandydatura Agaty Siwiak na dyrektora Teatru na Woli i jej koncepcja zmiany tego miejsca podzieliła środowisko teatralne - pisze Dorota Wyżyńska w Gazcie Wyborczej Stołecznej.

Program, który przedstawiła dla Teatru na Woli Agata Siwiak, jest imponujący. Młoda kuratorka projektów teatralnych, współtwórczyni takich festiwali jak wrocławska "Eurodrama" i krakowski baz@art, chce zmienić Teatr na Woli w scenę impresaryjną z prawdziwego zdarzenia. Scenę, na której będą gościć wybitne spektakle z Polski i z zagranicy. Scenę, która będzie prowokować do ważnych dyskusji teatralno-społeczno-politycznych. Ale też produkować własne spektakle - większe i mniejsze, przygarniać artystów niezależnych. I jeszcze organizować Warszawskie Spotkania Teatralne w nowej formule. Najpierw w grudniu tydzień "polski", a potem od stycznia do marca - przegląd spektakli zagranicznych. Kandydaturę Agaty Siwiak zaproponował Jacek Weksler, dyrektor miejskiego biura teatru i muzyki, podkreślając jej zalety menedżerskie. Nowy wizerunek Teatru na Woli Siwiak zamierza wykreować wspólnie z krytykiem teatralnym Grzegorzem Niziołkiem, z którym pracowała ostatnio w Starym Teatrze w Krakowie. Czy jednak Teatr na Woli, znajdujący się w nie najlepszym punkcie miasta, mający nie najlepsze zaplecze techniczne i jedną, nie największą scenę, jest w stanie udźwignąć te wszystkie pomysły?

To jedno z pytań, które zadali sobie nasi rozmówcy. Są wśród nich:

Krystyna Meissner, kiedyś szefowa toruńskiego "Kontaktu", a teraz wrocławskiego "Dialogu", dyrektorka Teatru Współczesnego we Wrocławiu, w którym pracowała Agata Siwiak

Piotr Cieślak, dyrektor artystyczny Teatru Dramatycznego i Festiwalu Festiwali Teatralnych "Spotkania", które - formalnie - są kontynuacją Warszawskich Spotkań Teatralnych

Tadeusz Słobodzianek, dramaturg, twórca Laboratorium Dramatu, który w trudnych warunkach, od podstaw stworzył teatr w dawnym kinie Przodownik

Janusz Majcherek - krytyk teatralny, wieloletni redaktor naczelny miesięcznika "Teatr"

Krystyna Meissner, dyrektor Teatru Współczesnego we Wrocławiu:

Kandydatura zaskakująca i ryzykowna. Agata Siwiak pracowała u mnie w dziale promocji. Przychodząc do Teatru Współczesnego, miała mnóstwo rewelacyjnych pomysłów. To mi się w niej podobało. Trochę gorzej było z ich realizacją. Ale może dlatego, że nie pracowała u nas zbyt długo.

Jest człowiekiem trudnym we współpracy i zarówno w naszym teatrze, jak później we wrocławskim Teatrze Polskim nie udało jej się uniknąć pewnych konfliktów. Ale trzeba przyznać, że to osoba ambitna i bardzo inteligentna. Obawiam się tylko, że ma niewielkie doświadczenie w kontakcie z artystami.

O jej programie wiem tyle, ile przeczytałam w wywiadach z Jackiem Wekslerem, głównym promotorem tej idei. Wydaje mi się, że jest to trochę za duży program jak dla tak malutkiego teatrzyku. W Teatrze na Woli jest jedna, nieduża scena. Trudno mi sobie wyobrazić prezentację zagranicznych, ważnych spektakli w tym miejscu. Jak to wszystko urządzić? Być może będzie wielki sukces albo spektakularna klęska.

Piotr Cieślak, dyrektor artystyczny Teatru Dramatycznego i Festiwalu Festiwali Teatralnych "Spotkania":

O planach reaktywacji Warszawskich Spotkań Teatralnych w Teatrze na Woli dowiedziałem się z prasy. Mówię o tym nie bez żalu. Nikt z władz miasta mnie o tym wcześniej nie poinformował. Nie wiem też, jak w tym kontekście miałaby wyglądać przyszłości Festiwalu Festiwali Teatralnych "Spotkania". Tyle mojego komentarza.

Oczywiście cieszy mnie, że Teatr na Woli ma ciekawe plany, bo im więcej scen, które starają się coś robić, tym lepiej dla widzów i dla teatrów. Mam jednak pewne obawy, czy to miejsce jest przygotowane do tak ambitnych wyzwań technicznie. Czy udźwignie te wszystkie zagraniczne produkcje.

Teatrowi na Woli przez lata nie udało się odczarować swojego adresu. Miał z tym problem nie tylko dyrektor Bogdan Augustyniak, ale też wcześniej Tadeusz Łomnicki, choć zapraszał do współpracy i Andrzeja Wajdę, i Romana Polańskiego. Warszawa tamtędy nie chodzi. I trzeba strasznego wysiłku, aby to przełamać.

Tadeusz Słobodzianek, twórca Laboratorium Dramatu:

Jestem nastawiony sceptycznie do teatralnych rewolucji i zmieniania teatrom profilów na siłę. Pamiętam taką próbę, która miała miejsce 15 lat temu, a zakończyła się fiaskiem.

Nie mam wątpliwości, że Warszawie jest potrzebna scena impresaryjna z prawdziwego zdarzenia, ale czy uda się stworzyć takie miejsce właśnie Na Woli? Tu znów jestem sceptyczny. Warszawskie Spotkania Teatralne nierozerwalnie związane były z Teatrem Dramatycznym, teatrem w centrum miasta. A Teatr na Woli jest na bezrybiu, nie ma gdzie pójść, aby kontynuować festiwalowe dyskusje. Obawiam się, że będzie trudno. Ale życzę powodzenia.

Janusz Majcherek, krytyk teatralny:

Patrzę z optymizmem na przyszłość Teatru na Woli. Nie znam pani Siwiak, ale widzę, że ma poważne rekomendacje. Choćby to, że była zaangażowana w krakowski festiwal baz@rt. Cenię i szanuję Grzegorza Niziołka. Liczę na to, że jego doskonała orientacja teatralna i mądrość połączone z jej energią i menedżerskim obyciem mogą dać rezultat interesujący. Bardzo im tego życzę. Teatr na Woli jest w miejscu nie bardzo dogodnym dla publiczności. Skoro jednak można znaleźć ducha teatralnego w rozmaitych Wytwórniach Wódek, to może i na Woli coś takiego się zdarzy. A reaktywacja Warszawskich Spotkań Teatralnych też brzmi zachęcająco. Wychowałem się na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Co roku w krótkim czasie, zwykle w ciągu tygodnia miałem szansę zobaczyć to, co najciekawsze w teatrach w Polsce. Tamte Warszawskie Spotkania Teatralne były prawdziwym fesnomenem, bo to, co robi w tej chwili Teatr Dramatyczny, takiej aury festiwalowej nie zapewnia. To przegląd rozciągnięty na kilka miesięcy, gościnne występy, a nie festiwal. A Warszawie festiwal jest bardzo potrzebny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji