Artykuły

Gdańsk. Co się próbuje w Wybrzeżu

Rozsypał się worek z premierami w Teatrze Wybrzeże. Niedawno wiele emocji wzbudziły trzy spektakle, w tym aż dwie prapremiery. Już wkrótce kolejne. Jak na razie, nie było typowej klasyki, tylko światowe nowinki. Ale przed nami "Lilla Weneda" Słowackiego i "Grupa Laokoona" Różewicza.

Zwolennicy Macieja Nowaka, przyzwyczajeni do przedstawień mocno awangardowych zacierają ręce mówiąc: Ocho, będzie nuda - teatr dostojnieje. Niekoniecznie, Słowackiego, reżyseruje Paweł Wojtczuk, który używa pseudonimu Wiktor Rubin [na zdjęciu]. Urodzony w Siedlcach socjolog, ukończył reżyserię na krakowskiej PWST. Był asystentem Krystiana Lupy. Realizowane przez niego spektakle miały zwykle gorące recenzje. Jak wieść gminna niesie, interesuje się sportem, kuchnią włoską, medycyną naturalną oraz podróżami w sieci internetowej. Dokąd zawiedzie nas renesansowy internauta? Zobaczymy...

Za Różewicza zabrał się młody krakowski reżyser Jarosław Tumidajski, który dobrze czuje się w repertuarze współczesnym.

Rudolf Zioło, od kilku lat współpracuje z gdańskim teatrem, na ogół z sukcesem. Tym razem przygotowuje sztukę "Orkiestra Titanic" bułgarskiego dramaturga Christo Bojczewa. Jest to opowieść o czwórce włóczęgów, którzy żyją na opuszczonej i zapomnianej przez Boga i ludzi stacyjce kolejowe. Tutaj od dawna nie zatrzymuje się żaden pociąg. Wszystko się zmienia, kiedy z przejeżdżającego wagonu zostaje wyrzucona skrzynia, a z niej wyłania się tajemniczy osobnik. Świetnie napisany tekst - błyskotliwy, pełen humoru, z soczystymi, wyraźną kreską rysowanymi postaciami. Polska prapremiera była w marcu 2006 roku we Wrocławiu. Czy "Orkiestra Titanic" będzie równie znakomita jak spektakl "Noże w kurach" (zrealizowany przez Rudolfa Zioło przed kilkoma laty?). Mam nadzieję.

Christo Bojczew to autor, którego sztuki grane są na scenach europejskich, Kanadzie i USA. W 1997 r. otrzymał z rąk Harolda Pintera przyznawaną przez British Council światową nagrodę dramaturgiczną za sztukę "Pułkownik Ptak". Scenografię do spektaklu "Orkiestra Titanic" przygotowuje Robert Rumas.

I na koniec lekko szokujące "Spalenie matki" Pawła Sali, w reżyserii Michała Kotańskiego. Główny bohater, Karol, męski stripteaser towarzysząc chorej na raka matce wkracza w świat rzeczywistości realnej. Choroba budzi w nim nieznane albo spychane dotąd uczucia i refleksje. Cierpienie, którego doświadcza, dotyka również innych bohaterów sztuki: jego partnera, Piotra, pracownika dużej korporacji, który dla awansu postanawia ożenić się z koleżanką z pracy, przygodnych kochanków, w ramionach których Karol próbuje zagłuszyć swoje emocje oraz Laury, która małżeństwem z gejem usiłuje przełamać swoją wypełniona pracą oraz wizytami w męskim klubie go-go samotność.

Sala to młody reżyser i dramaturg, który powiedział kiedyś: - Wydaje mi się, że teatr powinien odzwierciedlać to, co się wokół nas dzieje. Ten brutalizm wokół nas istnieje i dlaczego nie mamy o nim mówić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji