Artykuły

Uczę się łagodności

- Lata w teatrze dały mi bardzo dużo. Zajęłam się sobą. Zadbałam o swój rozwój duchowy. Teraz jestem silniejsza, wiem, czego chcę - mówi JUSTYNA SZAFRAN w rozmowie z Markiem Zaradniakiem.

Rozmowa z Justyną Szafran - piosenkarką i aktorką [na zdjęciu]

Mówi się, że recital Łagodna, to nowa twarz Justyny Szafran i żegna się pani z piosenkami Edith Piaf?

- Jestem bardzo zżyta z tymi piosenkami. Dały mi one bardzo wiele. Ukształtowały moją osobowość. Spektakl Piaf, który przygotowałam z Janem Szurmiejem w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu grany był około stu razy i zawsze kończył owacją na stojąco. To dodało mi wiary w siebie. Zrozumiałam jednak, że nie mogę cały czas być odtwórczynią piosenek innych artystów.

Ale te nowe piosenki nie są tak zupełnie nowe. Wiele z nich pojawiało się już wcześniej.

- Niektórych później nie wykonywałam. Wielu ludzi nie ma pojęcia, że przed laty śpiewałam Tancbudę i saksofon.

To była kiedyś pani sztandarowa piosenka ?

- Zgadza się. Wróciłam do niej. W moim recitalu śpiewam piosenki Leszka Możdżera, piosenki Kazika Staszewskiego, Tomaszów z repertuaru Ewy Demarczyk oraz tanga Piazzolli. Piosenkę tytułową Łagodna napisali Janusz Strobel i Jan Wołek. To utwór przewrotny. Mówi o kobiecie, która gdy trzeba pokonuje rywalki. Razem z Music Collection Agency wydamy płytę Łagodna. Jeszcze wszystkie piosenki nie są gotowe. Chciałabym, aby jedną z piosenek napisali Leszek Możdżer i Zenon Laskowik. Uważam, że powinnam śpiewać utwory kabaretowe, bo lubię kabaret.

Czy w życiu codziennym jest pani osobą łagodną ?

- Jak powiedziałam, to nie jest piosenka o osobie łagodnej. Ja kiedyś nie byłam kobietą łagodną, ale teraz to jest moim celem. Uczę się tego. Kiedy wygrałam festiwal [Przegląd Piosenki Aktorskiej] we Wrocławiu osiem lat temu, byłam bardzo młodą osobą. Popełniłam wiele błędów, ale przecież wszyscy się rozwijamy. Staramy się być lepszymi.

Dlaczego na pani pierwszą własną płytę musimy czekać 8 lat? Tyle minęło od zwycięstwa na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.

- Firmy fonograficzne sugerowały, że moja muzyka nie sprzeda się. Zaczęłam pracować w teatrach - w Teatrze Muzycznym w Gdyni, Teatrze im. W. Bogusławskiego w Kaliszu. Właśnie w Kaliszu podczas pracy nad Piaf i nad Dziadami nauczyłam się najwięcej. Ostatnio, będąc już wolnym strzelcem pracuję w Teatrze Rampa w Warszawie. Występuję w spektaklu Wielka woda z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Niestety, chyba nie zobaczy go publiczność poznańska, albowiem dziś wymiana między teatrami jest ograniczona z przyczyn finansowych. Zresztą gdybym chciała przygotować swój recital w teatrze wiązało by się to z ogromnymi kosztami wynajmu sali. Jak wspomniałam, lata w teatrze dały mi bardzo dużo. Zajęłam się sobą. Zadbałam o swój rozwój duchowy. Teraz jestem silniejsza, wiem, czego chcę. Zaprzyjaźniłam się z kierowaną przez Jana Babczyszyna Music Collection Agency. Częściej będę prezentowała swoje nowe rzeczy w O.B.O.R.Z.E jak i Pod Pretekstem. Będę współpracować z Zenonem Laskowikiem. Nie mam czasu na to, żeby dyrektorom teatrów udowadniać, że coś potrafię."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji