Artykuły

Każdy ma swoją klątwę

- Dalej definiuję się jako outsider, bo tak się czuję. A outsiderem można być wśród elit. I można robić swoje rzeczy. Zresztą, wielka literatura opowiada o ludziach niespełnionych, odrzuconych, takich, którzy chcą coś zmienić - czy to jest Hamlet czy Orestes - mówi reżyser JAN KLATA w przeddzień premiery "Orestei" w Starym Teatrze w Krakowie.

O Janie Klacie znów będzie głośno. Reżyser sięga po "Oresteję" Ajschylosa. Premiera w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie już 24 lutego.

Pierwszy raz pracujesz nad tekstem starożytnym. "Oresteja" to trudny i rzadko wystawiany dramat. Miałeś jakieś obawy?

Jan Klata: Niebezpieczeństwem jest rodzaj koturnowości i pomnikowości języka, którym ta sztuka jest napisana. Bardzo łatwo ześlizgnąć się w retoryczną gadaninę. Drugą skrajnością jest jednak niebezpieczeństwo uczynienia z pierwotnej potężnej tragedii dramatu mieszczańskiego, który zatraci się w małych emocjach i małym realizmie. A więc przestanie być uniwersalny, wielopłaszczyznowy. Stanie się opowieścią o pani, która zabiła pana, bo pan zabił jej córkę, a później przyszedł syn i zabił ją oraz jej kochanka. Taki rodzaj małej rodzinnej zbrodni z Łodzi czy Kielc, o której można czytać w gazetach. Dzieci w beczkach z kapustą. Na szczęście po drodze jest wiele innych rozwiązań. Jak brać się za antyk, to za coś ekstremalnego.

"Oresteja" to jedyna zachowana trylogia antyczna. Co jest współczesne w tekście napisanym ponad dwa tysiące lat temu?

- Bezwzględność. Specyficzne poczucie humoru. Niespotykany dziś brak rozczulania się nad sobą. Przede wszystkim opowieść wyjściowa dla tego tekstu

- wojna trojańska, to nie jest historyjka o ludziach, którzy okładali się mieczykami z brązu, tylko opowieść współczesna dla XX czy XI wieku. Rzecz o pewnym rodzaju totalitarnego zniszczenia i jego konsekwencjach. Agamemnon jest człowiekiem, który wraca z wojny. Pustoszącej wojny w imię niczego. Ofiary są prawdziwe - po obu stronach zresztą - natomiast korzyści okazują się iluzoryczne.

Druga sprawa - najgłośniejsza realizacja tego tekstu, inscenizacja Petera Steina. On zrobił "Oresteję" o narodzinach demokracji, prawda? I wedle Steina społeczeństwo dorasta do demokracji. A we mnie wkrada się dziś pytanie: co my robimy z demokracją, którą mamy? Nasze obywatelskie głosy zamieniają się na esemesy, które wysyłamywprogramach telewizyjnych. Wszystko zamienia się jedynie w show. Bo jaki robimy użytek z demokracji? Jak mamy wysłać esemesa, to robimy to demokratycznie. Ale jak mamy decydować o losach tego kraju na najbliższe cztery lata, to frekwencja na wyborach jest poniżej 50 proc. To jest pytanie: Co my robimy z wolnością? Kogo czynimy bogami?

A co z pojedynczymi ludźmi i ich wolnością? Z klątwą antyczną, która nie daje wyboru? Nawet w warunkach klątwy domu Atrydów mamy wolność. Bycie w sytuacji bez wyjścia, w której się człowiek zazwyczaj znajduje - tego rodzaju klątwę każdy z nas nosi w sobie. I w tym sensie klątwa to nie jest coś, co dotyczyło tylko rodu Atrydów i antyku. Zawsze możemy wybrać, możemy coś zrobić tak albo siak.

Kim jest Orestes? Przedmiotem manipulacji.

A kim jesteś dziś ty sam? Przedmiotem automanipulacji.

Pytam o co innego. Wszedłeś na salony teatralne ostro i zdecydowanie, ale z etykietką wcześniej odrzuconego, tego, który przez lata nie miał pracy, pieniędzy, żył na bezrobociu. Teraz - w ciągu zaledwie półtora roku - całe twoje życie się zmieniło.

- Chcesz powiedzieć, że teraz jestem w establishmencie?

Tak można to zobaczyć...

- A to ciekawe stwierdzenie, bo dla mnie to, co się działo i dzieje wokół mojej osoby, to jakieś kuriozum... Począwszy od tego, że po KlataFest były sugestie, że stanę się pupilem środowiska, poprzez recenzje, w których pisano, że zostanę zagłaskany na śmierć i w efekcie artystycznie stanę na rozdrożu - później nastąpił środowiskowy seans nienawiści, co było nawet zabawne, kończąc na tym, że podobno miałem być dyrektorem niemal każdego teatru w Polsce - to już nie było takie śmieszne.

Ale masz już pieniądze na chleb i słynne pieluchy dla trójki córek. Kiedyś mówiłeś o zbiorowości odrzuconej, przegranej, i sam byłeś przegrany.

- Teraz jest inaczej. Mam na chleb. I moja sytuacja się zmieniła. Córki wyrosły już z pieluch. Ale bez przesady - moim jedynym problemem nie jest to, żeby dać szoferowi mojego bentelya do umycia. Dalej definiuję się jako outsider, bo tak się czuję. A outsiderem można być wśród elit. I można robić swoje rzeczy. Zresztą, wielka literatura opowiada o ludziach niespełnionych, odrzuconych, z problemami, takich, którzy chcą coś zmienić - czy to jest Hamlet czy Orestes. W przypadku tych dwóch jest to też opowieść o zemście. Jako ten odrzucony - ten,

który teraz będzie elity lał po mordach, pokazywał im ich hipokryzję - do schematu zemsty Hamleta i Orestesa ja akurat pasuję. I - w takim sensie - mścicielem mam nadzieję pozostać do końca dni moich. Klata - Punisher (śmiech).

Czy jako ten, któremu przyklejono łatkę rewolucjonisty, bardzo zmieniłeś oryginalny tekst "Orestei"?

- Nieco skróciłem.

A może zamiast zmieniać sztuki, lepiej napisać dobre i aktualne dziś?

- Czyli w ogóle nie zajmować się tekstami, które były napisane przed... No właśnie, którym rokiem? Przed 1989? Czy przed sierpniem 1980 roku? Granica lustracji? Które są aktualne?

Zarzuca ci się brak szacunku do tekstów oryginalnych...

- Wiem. Ale to jest w ogóle pytanie, jak pracować nad tekstami, które nie zostały napisane w zeszłym roku. Jerzy Grzegorzewski, jeden z moich mistrzów, robił swój scenariusz według Wyspiańskiego i przydzielał jednej postaci tekst innej - sam to pamiętam, bo jako jego asystent wycinałem to zdanie nożyczkami - i to się podobało? A Mrożka można tak rozbijać, jak to zrobił Jarocki, drugi z moich mistrzów? Pewnie, że można. Przecież to jest fascynujące że jest różnorodność. Niech przyjdzie 15 reżyserów i zrobi swoje wersje "Orestei". Tyle o antyku się dowiemy, ile sprawdzimy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji