Artykuły

Próba manifestacji

"Transfer!" w reż. Jana Klaty z Teatru Współczesnego z Wrocławia na XIII Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

Jan Klata to młody, niepokorny reżyser, który zdążył już zasłynąć odważnymi interpretacjami klasyki i kontrowersyjnym odczytaniem narodowych mitów. Na Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych przywiózł "Transfer!" - spektakl wrocławskiego Teatru Współczesnego, podejmujący temat wypędzeń, który nadal w świadomości Polaków i Niemców pozostaje kwestią trudną i bolesną.

"Transfer!" to projekt czworga dramaturgów: Ulrike Dittrich, Dunja Funke, Zbigniewa Aleksego i Sebastiana Majewskiego. Trudno nazwać spektakl dramatem, choć przecież dramatów ani nawet dramaturgii tu nie brakuje. Przedstawienie zbudowane jest wokół skontrastowanych ze sobą spekulacji wielkich polityków i prawdy zwykłych ludzi.

Scenę pokrywa ziemia, na niej ustawiono rusztowanie - estradę. Wchodzą muzycy, zaczynają grać i razem z estradą wznoszą się ponad skromnie zasiadających w rzędzie ludzi. Ten zespół to trio niesamowite: Churchill, Roosevelt i Stalin (w tych rolach występują zawodowi aktorzy). Niby gwiazdy MTV wdzięczą się i zachwycają sobą, a przy tym przestawiają narody po kątach: tak konferencję w Jałcie widzi reżyser. Pod spodem żywi ludzie - Polacy wysiedleni zza Buga, Niemcy zza Odry. Wszyscy poszkodowani, rozgoryczeni, ale już pogodzeni z losem. Ale czy na pewno?

Polacy i Niemcy są prawdziwi, mówią o swoim życiu. Nie zawsze na temat. Ale to "nie na temat" nie odstaje: bo wojna to wciąż dla ludzi jedno zło, bez potrzeby układania go do szuflad, bez kategoryzowania. Ale nie bez wskazywania winnych.

Przedstawienie Klaty nie przynosi jednak pomocy w zrozumieniu kwestii transferu. Jest raczej próbą pokazania tego, jak wiele wciąż różni nasze narody, jak niewiele o sobie wiemy. I w tym podobne jest do oficjalnych komunikatów. Klata próbuje odebrać politykom przywilej wypowiadania się na temat stosunków polsko-niemieckich, ale nie jest to próba udana. To raczej manifestowanie zainteresowania. Na dodatek w mało atrakcyjnej formie scenicznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji