Artykuły

W swiecie pana Kleksa

To musical na światowym poziomie - o "Akademii pana Kleksa" w reż. Wojciecha Kępczyńskiego w Teatrze Roma pisze Maciej Łukomski z Nowej Siły Krytycznej.

Po Brodwayowskich superprodukcjach w Romie przyszedł czas na musical w całosci oparty na polskiej literaturze. Twórcy spektaklu siegają po trylogię Brzechwy, ktorej bohaterem jest nauczyciel magii Kleks (Wojciech Paszkowski) i jego uczniowie. Jednak w bajkowy świat wkracza Filip Golarz (Tomasz Steciuk - stylizowany na samuraja) i jego lalka Alojzy Babel. Ukradną oni szkatulkę z sekretami Kleksa...

Libretto napisane m.in przez Wojciecha Kępczyńskiego ma swoją dramaturgię i dobrze znane przeboje z filmu Krzysztofa Gradowskiego. Adresowany do młodej publiczności spektakl wykonywany jest przez tuzin dzieci. Kępczyński ufa młodym wykonawcom. Pozwala im na solowe popisy dotąd zarezerwowane dla gwiazd(świetna Iga Kraft w psie smutki). Dwunastolatkowie doskonale tańczą i śpiewają. Potrafią z łatwoscią zjednywać sobie publiczność. Reżyserowi nie brakuje dziecięcej fantazji w tworzeniu bajkowego świata. Inscenizacja w Romie wykorzystuje komputerowe animacje Tomasza Bagińskiego, które doskonale komponują się z żywym planem. Na ekranie biegają zwierzęta, które nagle z niego wyskakują.

Filmowa narracja musicalu powoduje, że spektakl nie nudzi. Kępczyński bawi się teatralnymi formami. Tworzy liryczne sceny, aby zaraz potem przejść do kabaretu czy rock-opery. Nie brakuje mu poczucia humoru w scenie, gdzie Alojzy Babel(Łukasz Zagrobelny stylizowany na Piotra Rubika) śpiewa rockową wersję "Kaczki dziwaczki", parodiujac popularnego wykonawcę. Efekty specjalne zaskakują w najmniej oczekiwanych momentach. Wszystko po to, by przyciagnać młodych widzów. A ci zachwycają sie dwumetrowymi zwierzętami i Kleksolotem oraz doskonale znają słowa piosenek. Muzyka Andrzeja Korzyńskiego w nowych aranżacjach to mieszanka samby, hip-hopu i etnicznych dźwięków.

Mimo bogactwa pomysłów inscenizacyjnych twórcom udało się przemycić mądrość Brzechwy o utopijnym świecie, gdzie tylko dobro zwalcza zło, a wszystkim spełniają się marzenia. Tęsknimy do takiego świata oglądając ukradkiem przygody Kaczora Donalda czy Misia Uszatka. Po skończonym spektaklu siedmiolatek zapytał tatę: Czy jeszcze raz przyjdziemy? To najlepsza recenzja, jaką mogli usłyszeć twórcy widowiska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji