Artykuły

Rybki pomysły na dobry teatr

Teatr im. Wandy Siemaszkowej po remoncie gra po 50 spektakli miesięcznie - to średnio dwa razy więcej niż w teatrach w Kielcach, Tarnowie czy Lublinie. W tym i przyszłym sezonie ma zaplanowanych po 10 premier z wyborowymi nazwiskami reżyserów. Czy te wszystkie spektakle zobaczymy? To zależy od tego, czy dyrektor Rybka pozostanie na swoim stanowisku - pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

Sąsiednie teatry spektakle wieczorne grają głównie w weekendy, u nas można się wybrać na przedstawienie wieczorem niemal codziennie. Od otwarcia teatru po generalnym remoncie repertuar jest bogaty jak nigdy dotąd: jest klasyka ("Balladyna", "Matka Courage i jej dzieci", "Moralność pani Dulskiej"), ale i dramaty współczesne z górnej półki (np. "Sytuacje rodzinne", "Wszystko o kobietach", "Żyj, Danielu"), jest udana farsa ("Prywatna klinika") i musicalowy spektakl dla młodzieży ("Co może biedny Anioł Stróż"). Aby móc grać jeszcze więcej, stworzono nową scenę na strychu teatru, w Szajna Galerii. Tu można oglądać spektakl "Kosmetyka wroga" brawurowo wyreżyserowany przez Gabriela Gietzky'ego.

Skąd takie przyspieszenie? Tego wymaga Unia Europejska. Dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Zbigniew Rybka w ciągu ostatnich czterech lat wyremontował cały teatr - ze zmianą elewacji włącznie. Rzeszowska scena wreszcie zyskała komin umożliwiający stosowanie wyciągów i obrotowy mechanizm. Wszystko to kosztowało 10 mln zł, a pieniądze na to dała Unia - ale nie za darmo. W zamian teatr musi przez trzy lata utrzymywać liczbę 10 premier rocznie, powinna też wzrosnąć liczba spektakli i widzów przychodzących na nie. Jeśli przez trzy lata od zakończenia remontu teatr nie sprosta tym warunkom, mogą na niego zostać nałożone sankcje, aż do konieczności zwrotu 10 mln zł włącznie.

Od czterech miesięcy teatr gra pełną parą i bez problemu spełnia unijne wymogi. Zbigniew Rybka, dyrektor teatru, ma już gotowy mocny repertuar nie tylko do końca tego sezonu, ale na cały przyszły sezon i inaugurację kolejnego we wrześniu 2008. Wśród reżyserów premier pojawiają się nazwiska świetnie znane w świecie teatru. - Chcę utrzymać dynamikę rozwoju teatru, dobry kontakt z publicznością, dużą liczbę premiera, a także kontakty z teatrami w Polsce i za granicą - mówi Rybka. Jeszcze przed letnią przerwą zaplanował aż cztery premiery. Jerzy Bończak ma wyreżyserować kolejną farsę pt. "Biznes" (kwiecień 2007), dla zakochanych Tomasz Dutkiewicz przygotuje w maju "Love Story". Na przełomie maja i czerwca pracować ma w Rzeszowie Marcin Sławiński, reżyser znany z realizacji sztuk współczesnych w kilkunastu polskich teatrach oraz w Teatrze Telewizji. W czerwcu w rzeszowskim teatrze ma się odbyć polska prapremiera - będzie to "Przejście" w reżyserii Julii Wernio na scenie w Galerii. W planach dyrektora Rybki przyszły sezon rozpocznie głośna sztuka "Sprawa Dantona" w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego. Litewski reżyser Linas Zaikauskas przygotuje "Wiśniowy sad", a Katarzyna Deszcz wyreżyseruje "Romea i Julię". Na zakończenie tego sezonu - "Diabelski młyn" w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza. A na rozpoczęcie sezonu 2008/2009 - "Dziady" w reżyserii Krzysztofa Babickiego, jednego z najbardziej utalentowanych artystów średniego pokolenia, znanego z sięgania po trudne klasyczne teksty, także rzadko grane.

Czy te wszystkie spektakle zobaczymy? To zależy od tego, czy dyrektor Rybka pozostanie na swoim stanowisku. W czwartek ma się spotkać z marszałkiem Zbigniewem Cholewińskim. Marszałek zdążył już zasięgnąć na temat Rybki opinii w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zrobił to po tym, jak do urzędu marszałkowskiego dotarł donos na dyrektora teatru. Czy to oznacza, że szykuje się do odwołania Rybki ze stanowiska? Na to pytanie marszałek odpowie zapewne już w czwartek. Jak głosi plotka, miejsce dyrektora teatru szykowane jest dla Przemysława Tejkowskiego, byłego aktora Siemaszki. Miałaby to być forma gratyfikacji za udział w kampanii wyborczej PiS-u.

- Jeśli do teatru przyjdzie nowy dyrektor, będzie miał zapewne własną wizję teatru, a więc cały ustalony przez mnie repertuar nie zostanie zrealizowany. Skoro nowy człowiek zostanie wybrany na to stanowisko - to zakładam, że tylko dlatego, że jego wizja będzie lepsza od mojej. Gdybym myślał inaczej, musiałbym uznać, że świat, w którym żyję, jest nierzetelny - mówi Zbigniew Rybka.

Co w teatrze rośnie

- liczba granych przedstawień: w 2004 r. - 170 spektakli, w 2005 - 223, w 2006 - 327

- zatrudnienie w zespole aktorskim (2004 r. - 21 aktorów, w 2006 - 26)

- wynagrodzenia średnio o ok. 10 proc. (od stycznia 2007)

- w ubiegłym roku pozyskano środki na kwotę ok. 1 mln zł (przy rocznej dotacji ok. 2,5 mln zł) z UE, Euroregionu Karpackiego, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, urzędu miasta i od sponsorów

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji