Artykuły

Męka Pańska w obrazach

Oglądanie widowisk pasyjnych daje widzom poczucie, że byli świadkami męki Chrystusa, oczyszcza i często sprawia religijną satysfakcję. Pewnie dlatego ten rodzaj misteryjnego teatru przetrwał do dziś i nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem publiczności - pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.

W ostatnich latach, do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie misteria mają wydźwięk czysto religijny, na spektakle zjeżdża ponad sto tysięcy pielgrzymów z kraju i zagranicy. Wszyscy po to, aby zobaczyć i przeżyć śmierć Chrystusa. Odtworzyć krok po kroku to, co zdarzyło się prawie dwa tysiące lat temu. Zainteresowanie organizowanymi spektaklami zarówno w sanktuariach, jak i na miejskich rynkach jest tak wielkie, że ostatnio powstało nawet europejskie stowarzyszenie "Europassion", które skupia organizatorów 53 misteriów Męki Pańskiej z różnych krajów, w tym kilku z Polski.

Przy grobie

Kościół średniowieczny - który nie sprzyjał teatrowi antycznemu, ponieważ ten czcił bogów Olimpu - szybko docenił wartość i użyteczność sztuki teatralnej. Głównym celem nowego gatunku Ewangelii w obrazach, tak lubianej, jak się szybko okazało, przez wiernych, stało się utwierdzanie w wierze chrześcijańskiej.

"Kogo szukacie? Jezusa Nazareńskiego!" - od tych słów rozpoczął się w X wieku, w klasztorze na Monte Cassino teatr liturgiczny. Dzięki dokumentom zachowanym w jednym z angielskich kościołów możemy odtworzyć tamten spektakl. Dekoracja była skromna - tylko pusty grób, a pierwszym rekwizytem stał się porzucony całun. W postaci dramatu wcielili się zakonni mnisi. W "scenariuszu" odgrywanej historii znaleźli się m.in.: anioł pilnujący całunu, trzy Marie: Matka Jezusa, Matka Jakubowa i Maria Magdalena, które gdy dowiedziały się o zmartwychwstaniu Jezusa, szły po apostołów i święty Piotr, biegnący za świętym Janem, aby zajrzeć do pustego grobu. Początkowo w kościołach przedstawiano tylko "Nawiedzenie grobu", lecz udramatyzowane widowiska objęły wkrótce także wydarzenia Wielkiego Piątku, a więc ukrzyżowanie i śmierć Chrystusa. W nowych widowiskach zaczęła się zmieniać scenografia i rekwizyty. Grób otrzymał formę sarkofagu, zaś do widowiska została wprowadzona z ruchomymi ramionami drewniana figura Chrystusa. W wielkanocny poniedziałek drewniany Chrystus był - z rękami uniesionymi do góry - wciągany na linach pod sklepienie kościoła, co symbolizowało zmartwychwstanie.

Pięć widowisk

Z biegiem lat tematyka pasyjna zaczęła obejmować pięć widowisk: procesję w Niedzielę Palmową, Ostatnią Wieczerzę, Podniesienie Krzyża, Pogrzeb Chrystusa i Nawiedzenie Grobu. Dzięki franciszkanom, których pobożność opierała się na uczuciach i przeżyciach, zmieniło się podejście do realizacji dramatu pasji. Teraz zwykły człowiek miał nie tylko wiedzieć, co zdarzyło się w Wielki Piątek i Wielką Sobotę, ale także miał współuczestniczyć w męce Chrystusa, współczuć Jezusowi, który cierpi i umiera, jak zwykły człowiek. Nowa odnowiona wyobraźnia religijna, jaka ogarnęła chrześcijaństwo XIV wieku, prowadziła do bardzo realistycznego pojmowania inscenizacji dramatu pasji. Fascynowano się detalami. Próbowano ustalić np. ile razy Chrystus został uderzony, ile miał ran, ile razy upadł pod krzyżem. Podczas tego typu widowisk akcentowano przede wszystkim zdarzenia tragiczne, te, które miały w widzach wywołać największe współczucie.

Kilkudniowy spektakl

Kościelne dramaty liturgiczne zaczęły się rozrastać. Coraz większa liczba aktorów prezentowała trwające coraz dłużej - czasem nawet i kilka dni - widowiska. Przedstawienia stawały się bardziej dynamiczne, a do treści wkradały się świeckie historie, często komiczne, co nie licowało z atmosferą kościołów. Dlatego też, gdy władze kościoła uznały, że widowisko zbyt uległo zeświedczeniu, przeniesiono je poza obręb świątyń.

Gdy spektakle były prezentowane w kościołach, scenografię do rozgrywanej akcji stanowiło wnętrze świątyni. Kiedy jednak przedstawienia zostały wyprowadzone poza kościół, często elementem dekoracyjnym stawały się drzwi kościelne. To właśnie w nich pojawiał się Pan Bóg, podczas gdy wkoło szalało - pod postacią diabłów - zło.

Na placach i targach

Misteria prezentowane z dala od świątyń, na placach i targach, bądź w zamkniętych salach bractwa i cechów rzemieślniczych, wymagały dekoracji. Pierwsze scenografie były bardzo proste i umowne. Np. paszcza potwora symbolizowała, że akcja rozgrywa się w piekle, zaś wizerunek Boga Ojca siedzącego na tronie - symbolizował raj.

Średniowieczne misteria wystawiane na ogół na rynkach miast i miasteczek, dość szybko wypracowały sobie nową formułę. Na placach budowano na ogół trzy podesty, nazywane wówczas mansjonami, które symbolizowały trzy miejsca: niebo, piekło i świątynię. Akcja spektaklu przenosiła się z mansjonu do mansjonu, a zgromadzeni widzowie mogli oglądać wystawiane sceny ze wszystkich stron.

Popularność misteriów była tak duża, że powstały nawet korporacje, które miały na celu pielęgnowanie tej sztuki. Do treści misteriów organizowanych przez lud wkradały się legendy i liczne ubarwienia, często niemające nic wspólnego ze śmiercią Jezusa Chrystusa. Ciekawostką może być fakt, że w dramacie nazywanym diableries, gdzie główną postacią był szatan, prezentowana treść była mieszaniną powagi i żartu. W widowisku tym pokazywane były także bardzo drastyczne sceny, które z czasem - głównie w Niemczech i we Francji - przerodziły się w wyuzdane orgie.

W Krakowie

Naukowcy udowodnili, że to Kraków jest miejscem, gdzie narodził się polski teatr liturgiczny. Odgrywane na Wawelu "theatrum" oglądali już nawet Piastowie a później Jagiellonowie. "Można sobie wyobrazić, że w Krakowie grywano misteria w XV wieku. Niektórzy badacze sądzą, że mieliśmy nawet własne widowisko cykliczne, wykonywane w języku polskim od Niedzieli Palmowej do Wielkanocy. Istotnie wiele za tym przemawia, m.in. fakt, że w XV wieku należała już w Krakowie do zwyczaju procesja urządzana w Niedzielę Palmową, ciekawa choćby dlatego, że znajdujemy tu przykład zastosowania rzeźby w widowisku religijnym. Do dziś ocalały drewniane figury Chrystusa na osiołku, używane niegdyś w Polsce w Niedzielę Palmową, odszukano także Lament Matki Boskiej, zredagowany po polsku w XV wieku, przeznaczony prawdopodobnie do wygłaszania w Wielki Piątek pod krzyżem" - pisze Zbigniew Raszewski w Krótkiej historii teatru polskiego.

Ludus paschalis

Księga z pełnym tekstem Nawiedzenia grobu - widowiska znanego już w średniowieczu - która zachowała się do naszych czasów, powstała prawdopodobnie w Krakowie, w pierwszej połowie XIII wieku. Przynajmniej od XIV wieku, w tym mieście i okolicy grywano Nawiedzenie, o czym najlepiej świadczą źródła. W dokumentach dotyczących Kazimierza, kiedyś odrębnego miasta, dziś dzielnicy Krakowa, zostało zapisane, że "w 1377 roku na grę wielkanocną, ludus paschalis, wydano 6 groszy srebrnych".

Pierwszy tekst misterium wielkanocnego można odnaleźć w książce Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka, wydanej w 1580 roku, prawdopodobnie w Krakowie. Akcja tego misterium zaczyna się po złożeniu Chrystusa do grobu. Z książki dowiadujemy się, że przytoczony tekst był przeznaczony do wystawiania między Wielkanocą a Wniebowstąpieniem, za zgodą władz duchownych "w kościele albo na cmyntarzu". Autor informuje także, że w tekście występuje 35 postaci, ale do odegrania wszystkich ról wystarczy 21 osób.

Na zdjęciu: misterium w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji