Częstochowa. Jan Nowicki w szkole o Magdzie M.
Aktorstwo to dodawanie sobie cech, manipulowanie czasem: aktor może mieć dziś 60, a jutro 20 lat. Aktor może być królem, zbrodniarzem, księdzem - mówił wczoraj młodzieży aktor Jan Nowicki, który odwiedził Gimnazjum nr 5 przy ul. Worcela.
W wywiadzie, przeprowadzonym przez dwóch uczniów Pawła i Stasia, ubolewał, że teraz wszyscy oglądają tylko seriale. - Dla mnie jest to niepojęte. Najgorsze są te latynoskie wymóżdżające telenowele, człowiek, który je ogląda, staje się głupi. Jak mnie pytali, czy Magda spotka się z Piotrem w "Magdzie M.", to odpowiedziałem: "Zagrałem, wziąłem pieniądze, a co mnie to obchodzi?" - mówił i przytaczał anegdotki o piszczących fankach Mroczka czy Zakościelnego, którym grozi co najwyżej zadeptanie.
Nie uniknięto też rozmów o kobietach, które Nowicki kocha, i o seksie (na co nauczycielki spuszczały wzrok...), o jego rolach, m.in. w "Wielkim Szu", o teatrze - choć nie był w nim od sześciu lat, o pewnym cmentarzu w Kowalu, gdzie się urodził, i o wolności, która jest dla niego największą wartością. Później aktor odwiedził Liceum im. Kochanowskiego.