Artykuły

Warszawa. "Bezład" w Teatrze TV

- Postacie "Bezładu" skojarzyły mi się z filmem "American Beauty" - mówi Witold Adamek, reżyser spektaklu realizowanego dla Teatru TV. - I tam, i tu z pozoru toczy się gładkie, harmonijne życie - ludzie kochają się, wspierają. Po prostu jest pięknie. Ale przychodzi chwila, która jak granat powoduje spustoszenie. I wtedy widzimy, jak idylla zmienia się w komediodramat.

Para trzydziestolatków - Patrycja (Anna Dereszowska) i Cezary (Maciej Stuhr) - jest ze sobą od dawna, mieszka razem, ale wciąż nie jest małżeństwem.

On - zmęczony pracą, zarabianiem pieniędzy, wyścigiem o awans, ona - pani redaktor w radiu, przygotowująca serwisy kulturalne, wprawia się w rolę gospodyni. Składają wizytę rodzicom Cezarego - Magdzie (Dorota Pomykała) i Antoniemu (Krzysztof Stroiński). "Mieszkamy w tym samym mieście, a widujemy się, jakbyśmy mieszkali setki kilometrów od siebie" - wita młodych ojciec ucieszony ich widokiem. To ma być miłe popołudnie. Ale każde z nich skrywa przed pozostałymi tajemnicę. Lawina wypadków zaczyna się toczyć, gdy Ewa (Kamila Baar), siostra Cezarego, zostawia list, w którym wyjaśnia, że ciężar obowiązków rodzinnych przekazuje bratu: "Wyjechałam za granicę. Mam dosyć krzyków matki, korby ojca - wynajmij sobie inną opiekunkę. Albo sam się nimi zajmij...".

- Każdy bohater niesie ze sobą ciemną historię - tak jak dzieje się w naszym życiu, na które składają się nie tylko blaski, ale i cienie - mówi reżyser. - Ludzie bywają przecież nie tylko piękni i bezproblemowi jak ci z sitcomów, ale także tacy jak bohaterowie tej sztuki. Nasza rodzina z pozoru wydaje się fajną, miłą, dającą sobie wzajemne wsparcie. Ale prawda jest inna. Stosunkowo najlepiej orientuje się w prawdziwej sytuacji matka, bo będąc unieruchomiona w łóżku, słyszy i widzi, co się naprawdę dzieje. Najmniej wie narzeczona Cezarego, której oczy powoli się otwierają, co tu jest naprawdę grane. Ale choć członkowie rodziny przeżywają traumę, mają szansę, by po tych wszystkich kolejnych odsłonach prawdy spojrzeć na siebie inaczej i trochę się zmienić.

Autorem "Bezładu" (w wersji oryginalnej - "Bajzlu") jest Krzysztof Czeczot (ur. 1979), aktor Teatru Współczesnego w Szczecinie. To jego dramaturgiczny debiut. W jednym z wywiadów powiedział, że zamierzał napisać sztukę, w której sam chciałby zagrać. Jej sceniczna premiera miała miejsce na deskach krakowskiego Teatru Ludowego w reżyserii Piotra Jędrzejasa w maju 2006 r. - Zdziwiło mnie, że autorem jest młody człowiek, bo ma dużą wiedzę o różnych stanach duchowych i emocjonalnych znacznie starszych od niego ludzi - chwali autora Witold Adamek. - Jest dobrym obserwatorem. Ta sztuka jest bardzo dobrze napisana, precyzyjna od strony formalnej. Ma także ciekawie skonstruowaną historię. Każda z czterech głównych ról dawała duże szanse aktorom. W pozostałych rolach występują m.in.: Krzysztof Czeczot, Karol Strasburger, Janusz Leśniewski. Autorem zdjęć jest sam reżyser. Scenografię zaprojektowała Monika Sajko. Spektakl nakręcono w plenerach i wynajętych mieszkaniach w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji