Artykuły

POŻEGNANIE. Zofia Jamry ( 27.02.1918 - 30.12.2006 )

Była wszechstronnie uzdolnioną aktorką i piękną kobietą, pełną sex appealu - jak się mówiło w tamtych czasach. Grała, śpiewała i tańczyła, tworząc galerię uwodzicielek. Mężczyźni wzdychali do niej. Kiedy wchodziła na scenę, panowie nie odrywali od niej wzroku. Jej wdzięk, szyk, temperament i nogi robiły furorę. Była trzykrotnie mężatką. Jej pierwszym mężem był znany muzyk Franciszek Jamry, dziekan Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi, którego nazwisko zachowała na scenie.

Urodziła się w Rosji w Morszańsku. Maturę zdawała w Polsce w Łodzi. Od najmłodszych lat zakochana w teatrze, marzyła, aby zostać aktorką. Na krótko przed wojną dostała się do Instytutu Reduty. Jej mistrzami byli Juliusz Osterwa, Maria Dulęba i Ewa Kunina. W tym też okresie, kiedy Teatr Polski w Warszawie wystawiał "Wesele Figara", zaproponowano jej rolę Cherubina. Potem wybuchła wojna i marzenia o teatrze odłożyła na bok. Okupację spędziła w Warszawie. Pracowała jako kelnerka. Kiedy los ją zetknął z pianistką, kompozytorką i autorką tekstów Mirą Wereszczyńską, wszystko się odmieniło. Mira Wereszczyńską zainteresowała się nią i dwiema równie pięknymi i utalentowanymi dziewczętami - Lidką Machan i Murka Woroniecką. Zajęła się ich edukacją. Pracowała z nimi całymi dniami i kiedy były już gotowe, wprowadziła je na estrady kawiarni warszawskich jako Trio Miry. Już po pierwszym występie bardzo się spodobały. A ich piosenki, łatwe i przyjemne, do których muzykę i teksty pisała Mira Wereszczyńską, szybko się przyjęły i zdobyły popularność.

Moja znajomość z Zosią, Murka i Lidką zaczęła się w kawiarni, kiedy biegaliśmy z tacą i obsługiwaliśmy gości. Wszystkie trzy to urocze i wspaniałe dziewczyny o dużym poczuciu humoru. Żyje jeszcze Lidka Machan i ja. Murki nie ma już od dawna, a Zosia odeszła 30 grudnia 2006 roku. Była osobą dobrą, ciepłą i serdeczną. Po wojnie, w roku 1946, rozpoczynała swoją drogę aktorską od początku. W Sopocie u dyr. Aleksandra Gąssowskiego zagrała główną rolę w "Szkarłatnych różach". Potem zaangażowała się do Teatru Nowego w Poznaniu do dyr. Szczerbowskiego, jednego z najwspanialszych dyrektorów tamtych czasów, gdzie grała między innymi po raz drugi Cherubina w "Weselu Figara" i Herę w "Mojej żonie Penelopie" Gozdawy i Stępnia. Z Poznania przeniosła się do Łodzi do Teatru Osa. Nie schodziła ze sceny. Cieszyła się ogromną popularnością. Duży sukces odniosła jako Madame Pompadour w operetce Leo Fal-la "Madame Pompadour" i jako Mi w "Krainie uśmiechu" w Teatrze Muzycznym w Łodzi za dyrekcji Tadeusza Cyglera. W roku 1956 pojawiła się w Warszawie w Teatrze Syrena. Stolica ją zaakceptowała i polubiła. Od roku 1957 do 1981 była aktorką Teatru Komedia na Żoliborzu. Grała niemalże we wszystkich przedstawieniach. Pracowała ze znakomitymi reżyserami Kazimierzem Pawłowskim, Romanem Zawistowskim i Czesławem Szpakowiczem. Przypomnijmy tu chociażby kilka ważniejszych jej ról, takich jak: Gloria w "Jaś u raju bram", Alicja Fischer w "Billy kłamca", Hattie w "Pocałuj mnie Kate", Madzia w "Porwaniu sabinek", Bakhis w "Pięknej Helenie", Zuzia w "Damach i huzarach" czy Margot w "Królu Włóczęgów". Z biegiem lat przerzuciła się z ról amantek na role charakterystyczne, które grywała z równym powodzeniem. Poza występami w teatrze oglądać ją mogliśmy na estradzie, w kabaretach i w filmie, a także w początkującej telewizji. Słuchacze Polskiego Radia rozpoznawali jej głos w licznych słuchowiskach. Do ostatnich niemal chwil, kiedy była jeszcze sprawna, użyczała swego głosu w niekończącym się cyklicznym słuchowisku "W Jezioranach", gdzie wcielała się w postać wiejskiej kobiety Pelagii Jaroniowej. Kinomani pamiętają Zofię Jamry przede wszystkim z jej niezwykle udanego debiutu w pierwszym powojennym filmie polskim "Zakazane piosenki" w reżyserii Leonarda Buczkowskiego. Zagrała w nim znakomicie u boku Danuty Szaflarskiej i Jerzego Duszyńskiego głupią i bezduszną volksdeutschkę Marię Kędziorek. Jej kontakty z Filmem Polskim były długotrwałe i owocne, choć niepierwszoplanowe. Filmy, w których możemy ją zobaczyć, to między innymi: "Sprawa do załatwienia", "Autobus odjedzie o 6.20", "Jak być kochaną", "Pamiętnik pani Hanki", "Ślepy tor", "Strachy" i "Doktor Murek" oraz w licznych dawnych serialach telewizyjnych. Pod koniec życia pojawiała się w telenoweli "Złotopolscy". Była lubianą i serdeczną koleżanką. Uczynną i wrażliwą na ludzką krzywdę. Długie lata chorowała. Żegnaj Zosiu. Wystarczająco się wycierpiałaś. Śpij spokojnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji