Supraśl. Premiera na końcu świata
Wierszalin. Legendarny zespół założony prawie 20 lat temu przez Piotra Tomaszuka i Tadeusza Słobodzianka. Podbił świat, zdobył nagrody na międzynarodowych festiwalach, przekonał do siebie mieszkańców wsi. No i miejscowych radnych, choć z tym wciąż bywają kłopoty. Wreszcie ma stałą dotację i może grać.
Tym razem Wierszalin wystawia spektakl o... sobie. Włodzimierz Pawluczuk, profesor religioznawstwa, napisał książkę o kulcie proroka Eliasza, miejscowego guru. I o magii Wierszalina. Tomaszuk postanowił przenieść to na scenę. Przedstawienie ma być wizytówką teatru.
"Gdzie ten Wierszalin?" - pytano na wszystkich wyjazdach. Teraz będzie można zobaczyć jego cząstkę na deskach teatralnych. Wszędzie tam, dokąd teatr dostaje zaproszenia. A na ich brak nie może narzekać. Ale i tak nic nie zastąpi wyprawy do samego Wierszalina-z monastyrem, byłą protestancką kirchą, katolickim kościołem. I zabytkowym budynkiem teatru. Warto zobaczyć, gdzie leży koniec świata.
Na zdjęciu: siedziba teatru.