Hip-hop w teatrze
"Dzikie pole" w choreogr. Mourada Merzoukiego Käfig Compagnie z Francji gościnnie w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Dzięki aktywności Instytutu Francuskiego stołeczna publiczność mogła poznać kolejny zespół tańca. Zaledwie miesiąc temu był u nas słynny Angelin Preljocaj, teraz do Teatru Dramatycznego przyjechała Käfig Compagnie. Dała bardzo interesującą lekcję, pokazując, z jak różnorodnych źródeł korzysta współczesny taniec.
Szef grupy Mourad Merzouki sięga do hip-hopu, modnego nurtu kultury masowej, i przenosi go w rejony tzw. sztuki wysokiej, nobilitując w widowisku teatralnym zatytułowanym "Dzikie pole". Karkołomne, hiphopowe popisy taneczne łączy z cyrkową wręcz akrobatyką i powstaje efektowna mieszanka, olśniewająca widzów umiejętnościami dziewiątki wykonawców. W czasie trwającego nieco ponad godzinę spektaklu otrzymujemy ogromną porcję skoków, młynków kręconych na głowie i rozmaitych innych łamańców.
Pozostaje jedynie pytanie, czy oprócz tego hip-hop wnosi inne, ważniejsze wartości do rozwoju współczesnej sztuki tańca. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Kiedy w pierwszej scenie "Dzikich pól" Mourad Merzouki ciekawie łączy elementy hip-hopu z innymi tanecznymi stylami, rozbudza nasze oczekiwania. Potem wszakże spektakl rozpada się na popisy poszczególnych wykonawców, bo hip-hop daje jednak ograniczone możliwości wyrażenia ludzkiej ekspresji.
I tak oto z każdą minutą supernowoczesne "Dzikie pole" zaczyna przypominać klasyczne widowisko baletowe. I w jednym, i w drugim przypadku chodzi bowiem w gruncie rzeczy o to, kto wykona więcej piruetów lub olśni widza niezwykłym skokiem.