Artykuły

Pamiętajmy o Reszkach

Pamięta o nich świat, uznając Józefinę, ale szczególnie Jana i Edwarda, za filary światowej sztuki operowej. Za śpiewaków doskonalszych niż Caruso czy Kiepura, przed którymi zginają się w Polsce kolana. Dlaczego my nie pamiętamy o rodakach spod Częstochowy? - o artystycznej rodzinie Reszków pisze Tadeusz Piersiak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.

W niedzielę [3 czerwca] grono pasjonatów, pod kierunkiem Krzysztofa Pośpiecha, zorganizowało w Garnku koncert, przywołujący pamięć znakomitych śpiewaków w 90. rocznicę śmierci jednego z nich - Henryka Reszke. Przy tej okazji "Gazeta" i Urząd Miasta zaprasili Czytelników na autokarową wędrówkę przez cztery gminy śladami artystycznej rodziny.

- Smutne jest to, że nazwisko Reszków nic nie mówi, nie tylko młodym mieszkańcom Borowna, Garnka, Kłomnic czy Skrzydłowa, ale także większości ludzi, zajmujących się profesjonalnie muzyką. A przecież rodzina Reszków powinna stać się znakiem firmowym regionu - przekonuje Pośpiech. Obiecuje, że nie spocznie, dopóki nazwiska Reszke nie będzie kojarzyło w Polsce przynajmniej milion ludzi. Wspólnie z czterema gminami (Kłomnice, Kruszyna, Mstów, Mykanów) snuj e plany szlaków turystycznych śladami Reszków, konkursów dla młodzieży, niosących wiedzę o śpiewakach. Pierwszy taki konkurs dla uczniów szkół w czterech "reszkowych" gminach już w listopadzie przy okazj i Święta Muzyki.

Władcy amerykańskich scen

- Józefina, Jan [na zdjęciu jako Tristan] i Edward Reszke byli ważni dla kultury światowej - zapewnia Krzysztof Wójcik, autor książek o tej operowej rodzinie. - Przy czym poza sławą osiągnęli również niebywały sukces finansowy. To pozwoliło im na kupowanie majątków w pobliżu osiadłej w Borownie siostry. Jak wielka była ich sława, niech świadczy fakt, że w świecie opery w Stanach Zjednoczonych schyłek XIX wieku nazywa się epoką Reszków. Byli niekwestionowanymi władcami tamtejszych scen.

Ale równocześnie występowali w Europie w największych operach - w Paryżu i Londynie. Gdy występowali w Madrycie, wielbiciele nosili ich autentycznie na rękach. Przyjaźnili się z angielskim domem królewskim. Kiedy śpiewali w Londynie, mieszkali nie w hotelu, ale w palacu Westminster jako osobiści przyjaciele rodziny królewskiej. Jan na jubileusz dostał od późniejszej królowej Aleksandry serwis kryształowy, dekorowany scenami z oper, w których śpiewał. Wcześniej własną ręką wykonała portret Jana Reszke.

Niestety, ich wielkość przypadła na czasy, kiedy techniki fonograficzne były w powijakach. Józefina Reszke, której kariera rozwinęła się najwcześniej, nie została nagrana. Jan był wrogiem patefonu i nagrywać się nie pozwolił. Ale i wówczas byli piraci, nagrywający zza kurtyny, bez wiedzy śpiewaka. Najwięcej materiału fonograficznego, acz niedoskonałego, pozostawił po sobie Edward.

- Zmowa milczenia wokół Reszków, jaka powstała po II wojnie światowej spowodowała, że kiedy pisałem swoją książkę "Śladami Reszków" nie było zwartego wydawnictwa im poświęconego - mówi Wójcik. Krzysztof Pośpiech, organizator Święta Muzyki, dostał od spadkobierców rodziny dwie opasłe książki w języku angielskim.

Domy, pałace, stajnie

W Metropolitan Opera Jan i Edward otrzymywali ogromne gaże, jakich podobno nie dostał już nikt potem. Prawdopodobnie dostawali połowę przychodu z biletów. Ich szwagier Adam Michalski, mąż najstarszej siostry Emilii, gospodarował w Borownie. On skupował okoliczne majątki dla śpiewaków. Byl znakomitym gospodarzem, o czym pamięć przechowała się do dziś. Kupił Bartkowice, gdzie przez dziesięć lat mieszkał Edward Reszke, tam urodziły się jego dzieci. Tam jednak nie było możliwości rozbudowy, a śpiewacy przyjmowali gości z całego świata Stąd przeprowadzka do Garnka, gdzie powstał pałac.

Drugą pasją Reszków były konie, w czym celował szczególnie Jan, który jeszcze u Michalskiego założył stadninę koni wyścigowych. Po wybudowaniu Skrzydłowa rozwinął hodowlę, sławną w całej Polsce (dopiero jego śladem poszedł Lubomirski, zakładając swoją stadninę).

Reszkowie wspólnie z wielkimi obywatelami z okolicy stworzyli w 1879 r. Pławieńskie Towarzystwo Wyścigów Konnych, które działało do 1904 r. Tamtejsze wyścigi konkurowały z warszawskimi. W Plawnie ślady toru wyścigowego jeszcze można dostrzec.

- Michalski związany z Reszkami dawał przykład nowoczesnego gospodarowania całej okolicy - komentuje Wójcik. - Reszkowie natomiast podnieśli kulturę hodowli koni. Sukcesy Srzydlowa-Widzowa to przecież pokłosie, efekt działania wychowanków Reszków. Ich zasadą było kształcenie do wszystkich funkcji mieszkańców pobliskich wsi. Ale też obecność śpiewaków zmieniała styl życia okolicy. Mieszczanie pławieńscy np., przyjmujący sławnych gości Reszków ze świata, zaczęli dekorować domy na zachodnią modłę.

Śpiewacy udzielali się też społecznie. Wieść gminna niesie, że przy ich pobytach w maj ątkach odprawiały się tzw. nieszpory borowieńskie, podczas których Reszkowie występowali w kościele, wykonując pieśni religijne. Legenda głosi zresztą, że jak śpiewali na tarasie domu w Borownie, to słychać ich było w Kruszynie. Przede wszystkim jednak inwestowali w swoje majętności, tworząc nowe miejsca pracy. Dodatkowe zajęcie mieli też chłopi przy często organizowanych polowaniach z udziałem gości zagranicznych. Prowadzili też działalność charytatywną. Przy kościele w Garnku zachował się do dzisiaj budynek naprzeciw kościoła, służącyjako sklep GS. Wybudowała go Helena Reszke na ochronkę dla dzieci.

Inaczej postępował Jan. W Paryżu prowadził szkołę śpiewu klasycznego, zwalniając często z opłat utalentowaną polską młodzież. U niego kształciła się Mieczysława Ćwiklińska, która otrzymała stypendium od Kronenber-ów, szwagra Reszków, męża Józefy.

Dlaczego o nich zapomniano? - Niewątpliwie Reszkowie zasłużyli na pamięć całej Polski, a okolic Częstochowy szczególnie - mówi Wójcik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji