Artykuły

Scena faktu i teatr wyobraźni

- W tegorocznym konkursie Dwa Teatry pokazaliśmy pięć spektakli "Sceny faktu", czyli wszystkie nasze produkcje cyklu, wyemitowane w tym sezonie. Jest to nowy gatunek we współczesnej polskiej telewizji. Nie jest to bynajmniej forma, którą my wymyśliliśmy. W latach siedemdziesiątych na antenie funkcjonował "Teatr faktu" - mówi Wanda Zwinogrodzka, kierownik artystyczny Teatru TV, po zakończeniu VII Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry Sopot 2007.

Jednak nie jest to tradycja, do której nawiązujemy. Były to widowiska mocno propagandowe, my staramy się tego unikać, dbamy o zachowanie rzetelności historycznej. "Scena faktu" jest więc w pewien sposób nowym fenomenem na rynku telewizyjnym. Na Zachodzie powstaje wiele spektakli dokumentalnych, produkowanych chociażby przez angielską telewizję BBC.

Bardzo się cieszę, że "Scena faktu" zdobyła uznanie. Projekt ten ma wielkie powodzenie u publiczności, zbiera przed telewizorami widownię bardzo dużą, jak na Teatr TV. Co więcej: średnia wieku widzów na spektaklach dokumentalnych jest niższa niż na pozostałych widowiskach, co nas szczególnie cieszy. Teatr TV, aby żyć, musi przyciągać młodych widzów. Okazuje się, że historią najnowszą interesują się nie tylko osoby starsze, uczestnicy tych wydarzeń. Kolejnym potwierdzeniem dobrego rozwoju "Sceny faktu" jest liczba nagród zdobytych na tegorocznym festiwalu Dwa Teatry. Założeniem "Sceny faktu" było odsłanianie historii, które nie są dobrze znane w powszechnej świadomości. Współpracujemy z Instytutem Pamięci Narodowej, historycy podsuwają nam ciągle propozycje ciekawych tematów. Mamy w pracach literackich sporo nowych tytułów, między innymi widowisko o "aferze mięsnej". Przygotujemy także spektakl o zamachu na Zdzisława Karosa. Był to epizod stanu wojennego, kiedy w wyniku postrzału zmarł sierżant milicji.

* * *

Grażyna Barszczewska, aktorka, przewodnicząca jury konkursu radiowego Dwóch Teatrów:

Grand Prix dla słuchowiska "Recycling" było oczywiste. Myślę, że nie trzeba rekomendować Tadeusza Różewicza. Jeżeli mamy tak wielkiego poetę, tak wielką najnowszą klasykę i jednocześnie realizację radiową, która potwierdza aktualność tego materiału, to werdykt nie mógł być inny. Myślę, że nie zszokowaliśmy tym werdyktem słuchaczy.

Jestem zdania, że sprawy ważne artystycznie, z tak zwanej "wysokiej półki", mogą być opowiedziane niezwykle atrakcyjnie, mogą dotrzeć do bardzo szerokiej publiczności. To nie musi być twórczość hermetyczna, co świetnie pokazały słuchowiska konkursowe. Wielką zaletą teatru radiowego, teatru wyobraźni, jest, jak powiedział to kiedyś Andrzej Zakrzewski, "że my ten teatr oglądamy". Korzystając z okazji, chcę podziękować słuchaczom teatru radiowego. Dziękuję wam serdecznie za to, że nie wystarcza wam kolejna telenowela czy sitcom, ale chcecie uczestniczyć w wydarzeniach ambitniejszych artystycznie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji