Artykuły

Opowieść o miłości i buncie

Ballady Włodzimierza Wysockiego w tłumaczeniu Romana Kołakowskiego ułożą się w muzyczny spektakl "Ósmy grzech". Premiera dziś w Teatrze Syrena.

Roman Kołakowski jest jednocześnie autorem scenariusza i reżyserem widowiska. Jego pokolenie twórczość Wysockiego zna bardzo dobrze. Był nie tylko gwiazdą, idolem, ale też ikoną kultury rosyjskiej z przełomu lat 60. i 70. Śpiewał o kołymskich łagrach, karnych batalionach, podsłuchach i wszechobecnych agentach. Zwracał uwagę na plagę bandytyzmu, alkoholizmu i głupoty. Jego śmierć podczas olimpiady w 1980 roku stała się wielkim kłopotem dla władz Związku Radzieckiego - w momencie wielkich sukcesów propagandowych odszedł zbuntowany artysta, który był symbolem opozycji.

Wysocki zażycia nie opublikował ani jednego tomu wierszy -"Nerw" ukazał się już po jego śmierci. Pozostawił za to kilkaset wierszy i pieśni w rękopisach, wśród nich ponadczasowe "Rozstrzelanie górskiego echa", "Napięta lina", "Ratujcie nasze dusze", "Polowanie na wilki", "Konie narowiste". W pamięci widzów zapisały się jego kreacje filmowe i teatralne - m.in. legendarny "Hamlet" wystawiony w Teatrze na Tagance.

Roman Kołakowski bohaterem "Ósmego grzechu" uczynił poetę. Grający go Marcin Przybylski nie jest podobny do Wysockiego, ma też inny tembr głosu, ale twórcom spektaklu nie zależało na wiernym kopiowaniu postaci rosyjskiego barda. Chcą przedstawić historię zbuntowanego artysty. Tytułowy "Ósmy grzech" to wszystkie rzeczy, których nie zdążył zrobić z powodu przedwczesnej śmierci.

***

Roman Kołakowski, reżyser spektaklu: - Inspiracją i punktem wyjścia spektaklu stała się życiowa rola Wysockiego, czyli Hamlet w Teatrze na Tagance. To ona stanowi klamrę opowieści o spotkaniu i niezwykłej miłości Włodzimierza Wysockiego i Mariny Vlady. W tej parafabularnej osnowie pojawia się najważniejsza część przedstawienia - ballady Wysockiego. Widzowie usłyszą zarówno najbardziej znane oraz te wcześniej nieprzełożone na język polski. Teksty Wysockiego są nadal niezwykle dobitne i bolesne. Ale cieszę się, że udało nam się uniknąć kontekstu sensu stricto politycznego. Powstała opowieść o walce człowieka z własną słabością, o nieustannym dążeniu dowolności, miłości i o tym, że te dwa uczucia czasami są sobie przeciwstawne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji