Artykuły

Sztuka Ulicy. Dzień piąty

Ostatni dzień Festiwalu zostawił po sobie pozytywne wrażenie. Ostatnie spektakle, najpierw wiedeńskiej grupy Irrwisch - "Kłopotliwi goście", a następnie "Kim jest ten człowiek we krwi?" Biura Podróży udowodniły, że teatr na ulicy może poruszyć. Pisze Ewa Hevelke z Nowej Siły Krytycznej.

Jeśli ktoś uczestniczył w przedstawieniu Strefy Ciszy, nie mógł w poniedziałkowy wieczór zobaczyć pierwszego spektaklu prezentowanego przez Austriaków. Wszytko jednak można było nadrobić, bo następnego dnia, na Rynku Nowego Miasta, pojawili się "Kłopotliwi goście". Trzech facetów we frakach i na szczudłach wprawiło zgromadzonych ludzi w osłupienie, gdy bezpardonowo zabierali im ich osobiste rzeczy i oddawali w ręce kogoś innego. Właściciela zmieniły hurtowe ilości czapek, kurtek, a później aparatów fotograficznych, rowerów. Wyjedzone zostały lody z patyków, odejmowane od ust kufle z piwem. Całkowitą anarchią było zatrzymanie policyjnego radiowozu i zabranie przedstawicielowi porządku czapki z orzełkiem, nie mówiąc o sprawdzeniu zawartości bagażnika pojazdu. Finałowe wdrapanie się na anonimowy balkon w jednej z kamienic i ogołocenie go z pelargonii w doniczce i konewki dopełniło dzieła. Niekwestionowanym królem wśród wyciąganych przedmiotów były czyjeś ukochane kapcie skrzętne ukryte między doniczkami.

Spektakl obnażył prostą prawdę. Tę oto, że boimy się dotyku, nie chcemy się czymkolwiek dzielić z drugim człowiekiem. Kiedy artyści nadchodzili, widzowie podrywali się i przesuwali byle dalej. Jednak, kiedy sytuacja została oswojona i minęło pierwsze wrażenie, z coraz szerszym uśmiechem poddawano się kolejnym uściskom, poklepywaniu, zaczepkom. Po spektaklu, ktoś podszedł do odpoczywających artystów i ot tak, po prostu podał im butelkę z wodą. Grupie Irrwisch udało się poruszyć te struny, których sami najczęściej nie dotykamy. Od niechcenia, a nie wielkiego dzwonu, uśmiechnęliśmy się do siebie.

Później, na spektaklu Teatru Biuro Podróży, można było zaobserwować techniki patrzenia na siebie wilkiem. "Kim jest ten człowiek we krwi" [na zdjęciu] był przystosowanym dla potrzeb ulicy "Makbetem" Szekspira. Wyolbrzymienie dekoracji, aktorzy na szczudłach, przejmujący śpiew operowy i dudnienie rockowego brzmienia robiły wrażenie, podobnie jak umieszczenie akcji w świecie bez czasu, po kataklizmie, w oparach Mad Maxa. Z hukiem pistoletowych wystrzałów, mężczyźni w skórzanych płaszczach zagrażali sobie nawzajem. Jeden z nich prześladowany był przez trzy zawoalowane kobiety rozciągające nić wokół drzew. Kiedy dokonywane były kolejne morderstwa, pnie opadały na ziemię. Później głowy zabitych przetoczone zostały w specjalnej beczce popychanej przez wiedźmy. Nad wszystkim czuwała, póki nie zawisła, szatańsko roześmiana Lady Makbet, a pozostawiony sam sobie Makbet spłonął wraz ze zdobytą władzą siedząc na tronie. Zgliszcza rozniósł chłopiec kręcący kółko. Ten, który jeszcze nie ma świadomości, że bawił się bezpańską koroną.

"Kim jest ten człowiek we krwi?" We wczorajszym spektaklu nie do końca było wiadomo. Został zasłonięty inscenizacją, zawarczany motocyklami, tak, że wielowymiarowość dramatu zniknęła. Jak na potrzeby przedstawienia plenerowego było w porządku, ale dla Szekspira to zdecydowanie za mało.

Piętnasta Sztuka Ulicy dobiegła końca. Znów oswojono przestrzenie miejskie i zaczarowano miejsca, które kojarzą nam się głównie z ulicznymi korkami, albo spacerowymi deptakami. Zaproszone teatry i zespoły cyrkowe udowodniły, że kuglarz to nie tylko śmieszek, a rynek to nie tylko jarmark. Wszędzie jest czas i miejsce na refleksję. Temu służyły spektakle Teatru A, Emocji i Wyobraźni, Strefy Ciszy. Przede wszystkim zaś "czas Matek" Teatru Ósmego Dnia, i "Phantomysteria" Novogo Fronta. Wszyscy wskazali, że teatr uliczny żyje, a frekwencja na spektaklach dowiodła, że jest potrzebny i pożądany. Z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne łąki na Placu Zamkowym, albo akrobatyczne wyskoki ponad dachami Nowego Światu. Oby tylko pogoda dopisała i godziny spektakli się nie nakładały.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji