Artykuły

Brave Festiwal. Dzień siódmy

"Misterium" w wykonaniu syberyjskiej śpiewaczki to powierzchowne potraktowanie szamańskiej tradycji. Pisze Aleksandra Konopko z Nowej Siły Krytycznej.

"Misterium" w wykonaniu Chyskyyrai (Valentina Romanova), syberyjskiej śpiewaczki, było zapowiadane jako niezwykłe wydarzenie i prawdopodobnie dlatego zgromadziło na widowni tak imponującą liczbę osób. Wielkie mistyczne przeżycie okazało się jednak raczej wielkim show zbliżonym do europejskich standardów efekciarskiego widowiska.

Usłyszeliśmy, co należy bez wątpienia oddać, ciekawe i efektowne pieśni oparte na eksperymentach wokalnych i zabawie dźwiękami, podkreślające nieprzeciętne możliwości głosowe Chyskyyrai. Wieczór pod względem muzycznym wydawał się interesujący, a koncertu dobrze się słuchało. Jednak jedynie słuchało, a nie oglądało, ponieważ na poziomie spektaklu na pierwszy plan wysunęła się nieszczerość i przekłamanie. Takie odczucia pojawiły się w odniesieniu do kulturowego kontekstu, którym artystka posłużyła się w swoim przedstawieniu. W założeniu miał to być pokaz szamańskich tradycji Syberii, ale z szamanizmem cały ten występ niewiele miał wspólnego. Może jedynie to, że również dla szamanów głos jest istotnym narzędziem, gdyż od wieków używają go chociażby po to, by skontaktować się z przodkami, bóstwami oraz całym duchowym światem. Oglądając wykreowane od początku do końca przedstawienie, z pięknie i oczywiście nastrojowo wyciemnionym w odpowiednich momentach światłem, trudno tu było o jakikolwiek kontakt nawet z własnymi wewnętrznymi emocjami. I mimo raczej entuzjastycznej reakcji publiczności (w większości), jestem przekonana, że nikt nikogo nie zaprowadził "na granice szamańskiej histerii", jak to zachęcająco zapowiadano w festiwalowym programie.

Powierzchowne potraktowanie szamańskiej tradycji (a może w ogóle niepotrzebne przypisywanie w tym wypadku takiego kulturowego kontekstu) zdecydowanie przeszkadzało w odbiorze. Wydaje się, że nie mieliśmy tym razem nawet do czynienia z przetwarzaniem tradycji, ale bardziej z rodzajem przyłożenia jej do jakiejś zupełnie obcej przestrzeni. Możemy, co najwyżej, mówić o jakiejś bardzo oddalonej inspiracji prawdziwym szamanizmem. To, co było najbardziej urzekające w "Misterium", czyli momentami naprawdę doskonały śpiew, zginęło niestety w całej tej przerysowanej nadbudowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji