Artykuły

Wężykiem, wężykiem

Kolega zaprowadził STANISŁAWA TYMA do szkoły teatralnej, postawił przed trójką swych kolegów, w tym Romanem Wilhelmim, mówiąc: "To mój kumpel ze szkoły, macie go przygotować, ma zdać egzamin". Zdawało 635 osób, przyjęto 23...

Nie wiem, jak Państwo - ja nie kojarzyłem owej zbieżności; oto dwaj wielcy satyrycy, dwaj giganci słowa i inteligentnego żartu Jacek Fedorowicz i Stanisław Tym urodzili się tego samego dnia - 17 lipca 1937 r. Słyszałem, jak w radiu pierwszy z 70-letnich jubilatów wspomniał, że bodaj jest o pięć godzin młodszy, ale do końca nie wiadomo. A w ogóle - to Tym miał przyjść na świat w sierpniu; stąd mama w lipcu bawiła jeszcze w Małkini i tam powiła syna.

W przyszłości będą obaj rywalizowali na odległość w legendarnych ówczesnych teatrach - gdańskim Bim-Bom-ie i warszawskim STS-ie, później spotkają się na planie u Barei.

Zanim jednak Tym trafił do STS-u, zanim napisał dla Dudka słynne monologi z "Ucz się, Jasiu" (czyli wężykiem Jasiu, wężykiem...), zanim został pamiętnym Kaowcem z "Rejsu" i Ochódzkim z "Misia", długo pobierał nauki, w przerwach studiów pracując jako bramkarz i szatniarz w klubie "Stodoła". Właśnie bramkarzem będąc spotkał, ściślej wpuścił bez biletów, koleżkę i jego towarzystwo, po czym znalazł się przy ich stoliku, przy którym siedział i znany wówczas aktor Józef Para. I gdy Tym wyznał, że znów zamierza studiować na politechnice, usłyszał od kolegi: "Ty na politechnice? Na chemii? Ty się na tym znasz?" - "No nie bardzo, właśnie mnie wyrzucili...". - "A w ogóle czyś ty zwariował, czyś ty oszalał... Pomyśl, dostaniesz dowód osobisty, a wtedy w dowodach wpisywało się zawód i będziesz miał wpisane - inżynier. Przecież to wstyd przed kobietą, którą poznasz. Aktorem masz być. Skończysz szkołę teatralną. Jesteś wysoki, przystojny, dobrze zbudowany, masz piękne włosy" - opowiadał parę lat temu Tym na spotkaniu w Rotundzie, z łysą już głową, zatem wzbudzając ogólną wesołość. I tak kolega zaprowadził Tyma do szkoły teatralnej, postawił przed trójką swych kolegów, w tym Romanem Wilhelmim, mówiąc: "To mój kumpel ze szkoły, macie go przygotować, ma zdać egzamin". Zdawało 635 osób, przyjęto 23... Studiował Tym dwa lata, by od opiekuna roku Jana Świderskiego usłyszeć: "Wiesz Stasiu, nigdy nie można o nikim powiedzieć, że się na pewno nie nadaje, ale w twoim przypadku po oglądaniu cię przez dwa lata, my, grono pedagogiczne, doszliśmy do wniosku, że to byłaby dla ciebie krzywda i tragedia, gdybyś dalej został w szkole. Ty nie masz czego szukać w teatrze...". I wtedy Stanisław Tym poszedł do STS-u. Ileż ról zagrał, ileż tekstów napisał, ileż anegdot zrodził. Jak tę, opowiadaną przez Andrzeja Wajdę. "Po raz pierwszy ujrzałem go przed 40 laty w niepowtarzalnym programie, kiedy w aktorskim bufecie STS-u wszedł na maleńką estrad-kę ubrany w krawat, białą koszulę, marynarkę -jakby miał zaprezentować coś bardzo uroczystego. Po czym wniósł miednicę, zdjął krawat, zdjął marynarkę, zdjął koszulę, wyprał koszulę, włożył koszulę, włożył krawat, włożył marynarkę i wyszedł".

"Nie ukończyłem żadnej wyższej uczelni, ale w praktyce ukończyłem dwie i nikt oprócz mnie nie ma w biografii szkoły STS i Jerzego Dobrowolskiego" - wyznał Tym z dumą przed laty, składając tym samym hołd nieżyjącemu już aktorowi i satyrykowi, twórcy legendarnego kabaretu Owca, z którym też był związany.

Od lat zaszył się na wsi nad Wigrami, co nie przeszkadza mu być wciąż czułym obserwatorem polskiego rejsu. A zmysł obserwacji ma Tym od dziecka. Narysował laurkę z portretem babci, ale nim wręczył, babci wyskoczył pryszcz. W okamgnieniu uaktualnił obrazek. Dziś nie takie pryszcze przychodzi Tymowi odmalowywać. Dlatego lepiej mu w owej głuszy. Człowiekowi, który, jak Tym, nie cierpi kłamstwa, udawania, intryg, lizusostwa, braku tolerancji (- Nie obchodzi mnie, kto z kim śpi, byle się mógł wyspać...) taki entourage daje wielki komfort. Owszem, zapisał ongiś, że "chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom", sam woli jednak operować piórem, zatem znów pisze felietony "Pies czyli kot". Tym razem do "Polityki". Bo u nas wciąż wężykim, wężykiem...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji