Artykuły

Co się stało z betankami, odpowiedź w teatrze

Gorzowski Teatr Kreatury przygotowuje spektakl o zbuntowanych zakonnicach z Kazimierza. - Postanowiliśmy przełożyć na język teatru opowieść o autentycznych wydarzeniach w zakonie w Kazimierzu. Nie będzie to chronologiczne odtworzenie wydarzeń, lecz uniwersalna opowieść o manipulacji i sekciarstwie - mówi Przemysław Wiśniewski w Gazecie Wyborczej - Gorzów Wlkp.

- Ten spektakl to nie szukanie sensacji, lecz przestroga - zastrzega Przemysław Wiśniewski, reżyser sztuki, szef i założyciel gorzowskiego Teatru Kreatury [na zdjęciu w spektaklu "Miejski kraul"].

Przedstawienie zaczyna się na widowni. Wśród publiczności siedzą cztery dziewczyny. Po kolei wstają, by opowiedzieć fragment swojego życia. Zdejmują ubrania, aż do bielizny. Wtedy wchodzą na scenę i zakładają habity. Opowiadają historię czterech betanek z Kazimierza, zbuntowanych przeciwko przełożonym i Watykanowi.

- Postanowiliśmy przełożyć na język teatru opowieść o autentycznych wydarzeniach w zakonie w Kazimierzu. Nie będzie to chronologiczne odtworzenie wydarzeń, lecz uniwersalna opowieść o manipulacji i sekciarstwie. Bohaterki, które wchodzą do klasztoru, na początku zachwycają się atmosferą. Później nabierają wątpliwości. Siostra przełożona i katolicki ksiądz zaczynają manipulować słabszymi od siebie siostrami. Spektakl składa się z dziewięciu scen i dwóch zakończeń - opowiada Wiśniewski. - To widownia zdecyduje, czy siostry opuszczą klasztor, czy też w nim pozostaną. Trudno powiedzieć, które zakończenie jest szczęśliwe. Możliwe, że żadne - dodaje. Pisząc scenariusz, zespół korzystał z prasy, m.in. reportaży "Gazety Wyborczej". Gdy rozpoczęły się już próby, "Fakt" poinformował, że betanki mogą popełnić samobójstwo. Informacja była fałszywa.

Reżyser "Betanek" już dziś przecina spekulacje, iż wykorzystuje temat do zdobycia popularności. - Dopiero po artykule w "Fakcie" temat stał się głośny w całym kraju. Gdy się nim zainteresowaliśmy, gazety o nim pisały, ale temat żył głównie lokalnie - mówi Wiśniewski.

Spektakl powstał w Moczkowie k. Barlinka (dawne woj. gorzowskie). Oficjalna premiera odbędzie się 21 lub 22 września na festiwalu teatralnym w Zgierzu. Tydzień później w Gorzowie.

Konflikt w zgromadzeniu betanek trwa od dwóch lat, gdy przełożona generalna zakonu s. Jadwiga Ligocka nie uznała powołania swej następczyni. W domu zabarykadowało się ponad 40 sióstr. Wszystkie zostały już usunięte ze zgromadzenia. Sąd - na wniosek zakonu - orzekł eksmisję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji