Artykuły

Reanimacja czy reaktywacja?

XVII Festiwal Mozartowski w Warszawie. Pisze Katarzyna K. Gardzina w Życiu Warszawy.

Mimo ciągłych zmian obsadowych festiwal wyraźnie się zestarzał i nie przyciąga już tłumów melomanów. Po tej edycji festiwalu, organizowanego co roku przez Warszawską Operę Kameralną, po raz pierwszy poważnie należałoby się zastanowić nad jego dalszą egzystencją. Nie nad potrzebą utrzymania festiwalu przy życiu, bo ta jest oczywista. To jedyna na świecie impreza prezentująca wszystkie dzieła sceniczne Mozarta. Pytanie jednak: co zrobić, aby znów biła pełnym blaskiem i przyciągała nowych widzów. XVII festiwal rozczarował jak żaden poprzedni.

Brakowało także słynnej atmosfery letniego święta opery - do połowy lipca, czyli przez większą część festiwalu, publiczność nie dopisywała (nawet na "Weselu Figara" czy "Don Giovannim" - zazwyczaj obleganych hitach). Brakowało też odpowiedniego poziomu muzycznego i wokalnego. Trochę za sprawą nieszczęśliwego zbiegu okoliczności (ale chyba nie tylko) nie było nam dane oglądać spektakli w najlepszych możliwych obsadach, w których gwiazdami w ubiegłych latach byli: Jarosław Bręk, Tomasz Krzysica, Rafał Siwek czy Artur Ruciński. Na szczęście lepiej było wśród pań. Z tegorocznych debiutów magnetyzmem wyróżniły się: Anna Wierzbicka, Aneta Łukaszewicz i Anna Mikołajczyk.

Wydarzeniami mozartowskiego maratonu były spektakle "Łaskawości Tytusa", "Cosi fan tutte" i "Idomeneo" oraz "Mitrydatesa", w nich bowiem nie tylko zaprezentowały się w całej krasie wymienione talenty i inni świetni debiutanci, ale właśnie w te tytuły udało się na powrót tchnąć prawdziwe muzyczne życie.

Gorzej, że niektóre głosy wprost odstraszały od wzięcia udziału w kolejnym wieczorze, a lista takich w WOK w ostatnim czasie niebezpiecznie wzrosła.

Frekwencyjna porażka tym bardziej dziwi, że festiwal miał bardzo dobrą promocję. Pomogła ona jedynie "Czarodziejskiemu fletowi" i "Requiem", które miały pełną widownię. Widocznie festiwal się zestarzał i stracił na atrakcyjności. Pilnie więc potrzeba recepty na jego reaktywację.

Na zdjęciu: "Don Giovanni", Warszawska Opera Kameralna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji