Artykuły

Warszawa. Wystawa o Szaflarskiej w Narodowym

- Kiedy rozmawiam z Danutą Szaflarską czuję, że nie ma między nami żadnej bariery pokoleniowej - mówi Michał Smolis, młody teatrolog, który przygotowuje w Teatrze Narodowym wystawę poświęconą wybitnej aktorce.

93-letnia Danuta Szaflarska nadal gra w filmach, na scenie i w Teatrze Telewizji. Jej najnowsza rola to Babcia w psychodramie rodzinnej "Daily Soup" Amanity Muskarii w Teatrze Narodowym, na którego scenę wróciła po przeszło 40 latach. Przy okazji prapremiery, reżyserka Małgorzata Bogajewska powiedziała, że Szaflarska "jest pomostem, który skraca czas".

Michał Smolis zanim jeszcze rozpoczął studia na wydziale wiedzy o teatrze w Akademii Teatralnej w Warszawie interesował się przedwojenną i powojenną historią polskiego teatru. - A Danuta Szaflarska znała największych twórców, aktorów, reżyserów, scenografów. Jest żywym świadectwem tych epok. Wydaje się, że była zawsze: jako dziecko oglądałem ją w "Zakazanych piosenkach" i "Skarbie", jako student we Współczesnym i Rozmaitościach - tłumaczy Michał Smolis, który obecnie pracuje w dziale literackim Teatru Narodowego.

Cztery lata temu udało mu się namówić aktorkę na wywiad. - Rozmowa trwała sześć godzin, podczas których zdałem sobie sprawę, że dzielące nas lata to tylko pozory, w rzeczywistości nie ma żadnej bariery pokoleniowej. To osoba o żywym i jasnym umyśle, ciekawa świata i ludzi - dodaje.

Pamięta jak siedzieli w parku i drogą przechodziły harcerki. - Od razu wdała się z nimi w rozmowę. Zadawała im mnóstwo pytań. Byłem poruszony jej życzliwością i otwartością - wspomina młody teatrolog.

Do fascynacji ikoną polskiego teatru doszła więc zwykła ludzka sympatia. Zaprzyjaźnili się. Przy okazji Smolis dowiedział się, że Szaflarska nie cierpi swoich ról w "Zakazanych piosenkach" i "Skarbie", choć dzięki nim istnieje w społecznej świadomości.

Kiedy aktorka przygotowywała się w maju tego roku do premiery "Daily Soup" Michał Smolis chodził na próby i podziwiał aktorkę. To właśnie przy okazji tej premiery Teatr Narodowy uznał, że trzeba przypomnieć, że przez 10 lat Danuta Szaflarska była aktorką tej sceny. Właśnie wtedy Smolis zaproponował, że przygotuje wystawę, która przypomni jej role teatralne z lat z lat 1954-64.

Wybrał z archiwum teatru 55 zdjęć z 15 przedstawień, w których wtedy zagrała. Przejrzała je też aktorka. - Była to okazja do wspomnień i żartów - opowiada Smolis - Wszystko świetnie pamiętała, jak komputer. Np. dlaczego scenograf zaprojektował dla niej suknię w owoce, albo rozłożysty kapelusz.

W "Niedźwiedziu" Czechowa zagrała Wdowę u boku Andrzeja Szalawskiego. Fotograf uchwycił scenę, w której ta para szykuje się do pojedynku na pistolety. Szaflarska występuje w sukni obwiedzionej czarną żałobną szarfą. Sama zaproponowała, aby szarfa kończyła jej się na pośladkach. - Powiedziała mi: "to miała być sugestia, gdzie ja [jako Wdowa] mam tę całą żałobę" - śmieje się Smolis - Pani Danuta ma dosadny i ostry język. A przy tym jest osobą, której obce sa wszelkie konwenanse czy przesądy społeczne.

Na innych zdjęciach rozpoznajemy Szaflarską w przedstawieniach Erwina Axera, które przeszły do historii polskiego teatru: w "Niemcach" Leona Kruczkowskiego, gdzie zagrała Ruth, i u boku Tadeusza Łomnickiego w "Kordianie". Także jako partnerkę Andrzeja Łapickiego i Ignacego Gogolewskiego, w sztukach historycznych, kostiumowych i współczesnych. W roli poczciwej parafianki, cerującej mężowską skarpetę, i kreującą postacie kobiet współczesnych, zawsze z błyskiem humoru w oku, ciepłym uśmiechem, czarująca niebanalną urodą.

Wystawa, której otwarcie zaplanowano na koniec września, będzie pokazywana w tzw. foyer drewnianym na III piętrze teatru. Autor aranżacji przestrzeni, Przemysław Klonowski zapowiada, że chce się skupić właśnie na twarzy aktorki, szlachetnej i naturalnej, bez maski i pozy.

Tuż po otwarciu wystawy w Teatrze Narodowym odbędzie się premiera "Żaru", adaptacji powieści Sandora Maraia, dokonaną przez Christophera Hamptona, w której Szaflarska zagra Nini, starą nianię głównego bohatera. U jej boku wystąpią Zbigniew Zapasiewicz i Ignacy Gogolewski. Sztukę o spotkaniu po kilkunastu latach dwóch mężczyzn, którzy niegdyś kochali się w tej samej kobiecie, wyreżyseruje Edward Wojtaszek. Z kolei w połowie września na festiwalu filmowym w Gdyni pokazany zostanie nowy filmu Doroty Kędzierzawskiej "Pora umierać", w których jedną z ról - Anielę - zagra Danuta Szaflarska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji