Artykuły

Lublin. Rewolucyjne plany dyrektora Klucznika

Nowy dyrektor Teatru Andersena zapowiada rewolucję, na razie przynajmniej wizualną. Do historii przejdzie dotychczasowe logo teatru.

Grzegorz Józefczuk: Co Pana zdaniem przeważyło, że został Pan powołany przez prezydenta Lublina Adama Wasilewskiego na dyrektora bez procedury konkursowej, zaś złożone w konkursie oferty innych kandydatów odrzucono?

Arkadiusz Klucznik: - Trzeba zapytać tych, którzy o tym decydowali. Odpadłem w pierwszym etapie konkursu z powodów formalnych, moje CV było niepodpisane i nie takie, jak trzeba dołączyłem świadectwo lekarskie. Trudno mi mówić, co zdecydowało...

Może Pana kwalifikacje, dorobek, program? Proszę się pochwalić

- Będę się chwalił, jak coś już w Lublinie zrobię. Jest mi miło, że obdarzono mnie takim kredytem zaufania.

Jaka jest pańska wizja działalności Teatru Andersena?

- Zacznę od tego, że chcę odejść od teatru autorskiego dyrektora, reżyserować jako jeden z wielu, dopuścić lepszych, ale i chwalić się swoim. Chcę zmienić estetyczną jakość tego teatru, szukam kogoś, kto byłby - jak to się mówi trywialnie - scenografem etatowym. Jeżeli jakieś teatry lalkowe odnotowano w historii, to dlatego że były to teatry wyraziste plastycznie. Adam Kilian ukształtował pod tym względem Teatr Lalki w Krakowie, dla Wrocławskiego Teatru Lalek taką osobą jest Jadwiga Mydlarska-Kowal. Nie chodzi tylko o scenografię do spektakli, moje oczekiwania są większe. Pytałem w Lublinie kilka osób, jakie jest logo Teatru Andersena? Nikt nie pamiętał? A pan wie? Dlatego chciałbym nadać nowe oblicze plastyczne temu teatrowi poczynając od nowego logo a na doborze lamp w foyer kończąc. Prowadzę rozmowy z kilkoma osobami.

Czy to będzie teatr dla dzieci, czy teatr rodzinny?

- Jeden drugiemu nie przeczy, dobry teatr dla dzieci jest teatrem rodzinnym i odwrotnie.

Jakie są Pana propozycje repertuarowe?

- Chciałbym, żeby było więcej konkretnych tytułów, które się zna, a z drugiej strony - żeby były tytuły nowe, ryzykowne. W teatrze dla dzieci jest tak, że kto inny kupuje bilet, a kto inny ogląda produkt na scenie. Dlatego musi być więcej tytułów, do których nie trzeba przekonywać, które się zna, taki kanon z "Kopciuszkiem" i "Piotrusiem Panem".

A Pan sam, co chciałby wystawić, wyreżyserować w Lublinie?

- Interesuje mnie bardzo, i o tym piszę doktorat, teatr muzyczny dla dzieci, spektrum od "Czarnoksiężnika z krainy Oz" po "Króla Lwa". Lecz kiedy przez cztery lata prowadziłem teatr w Będzinie, nie zrealizowałem nic, co chciałbym zrobić, ale to, co trzeba było. Myślę jednak, że większość to będą realizacje muzyczno-rozrywkowe. Mówię trochę wykrętnie, ale proszę poczekać na zakończenie różnych rozmów.

Kiedy możemy spodziewać się szczegółów?

- Na początku września opowiem o planach na konferencji prasowej.

* Arkadiusz Klucznik - stanowisko dyrektora Teatru im. H. Ch. Andersena obejmie 1 września; ma 40 lat, pochodzi z Bytomia, w latach 2001-2005 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie, pracował dla wielu scen w kraju, a także w Finlandii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji