Artykuły

Bez Jacka Chmielnika

- Najbardziej będzie mi brakowało jego uśmiechu. Gdy dowiedziałem się, że Jacek odszedł, zrozumiałem, jak silnie wpisał się w moją pamięć. Spotkaliśmy się niedawno, przypadkiem, nie w sprawach zawodowych. Pamiętam, że przez całą rozmowę pękaliśmy ze śmiechu... - Jan Peszek i przyjaciele wspominają JACKA CHMIELNIKA.

Jacek Chmielnik, aktor teatralny i filmowy, reżyser, autor sztuk zmarł w wieku 54 lat. Każda nagła, tragiczna śmierć jest okrutna; jak nazwać tę, która zaskakuje człowieka w środku lata, w jego letniskowym domu, gdzie wypoczywa z rodziną i znajomymi i nagle zostaje porażony prądem w piwnicy, do której zszedł, by sprawdzić, dlaczego szwankuje hydrofor?

Jacek Chmielnik nie był krakowianinem. Pochodził z Łodzi, gdzie skończył szkołę filmową. A potem pojawił się w teatrach Warszawy, Kalisza, Łodzi, Poznania. W sezonie 1982/83 trafił do krakowskiego Teatru im. J. Słowackiego. Mikołaj Grabowski obsadził do w "Trans-Atlantyku", powierzając rolę Gombrowicza-Narratora, w Schaefferowskim "Kwartecie dla czterech aktorów". Grał i u innych reżyserów: w "Legionie" Wyspiańskiego u Andrzeja Marii Marczewskiego, w "Balu manekinów" Jasieńskiego u Grzegorza Warchoła, w Szekspirowskiej "Burzy" u Jerzego Golińskiego. Objawił jednakże i inne talenty - autora i reżysera. W 1986 r. wystawił swą "Romancę", z sobą w jednej z wiodących ról, prowokującą skutecznie widzów, graną następnie w wielu teatrach, potem "Wiosnę w zoo".

Odszedł Jacek Chmielnik ze "Słowackiego" w 1991 r. Stary Teatr wystawił jeszcze jego sztukę "Psychodrama, czyli...", przemknął przez inne krakowskie sceny i powrócił do Łodzi. Był w latach 1993-1996 dyrektorem Teatru Nowego, potem w Teatrze Powszechnym reżyserem.

Popularność - ogromną i trwałą - zdobył Jacek Chmielnik grając w latach 80. w filmowych komediach Juliusza Machulskiego - dwóch częściach "Vabanku" i "Kingsajz". W ostatnich latach pojawiał się w serialach telewizyjnych, m.in. "Samo życie", "Lokatorzy", "Świat według Kiepskich", "Na dobre i na złe". Prowadził też w TVP popularny teleturniej "Kochamy polskie seriale".

Nie rozstawał się jednak z teatrem, współpracując z Gliwickim Teatrem Muzycznym, gdzie wyreżyserował operę komiczną Rossiniego "Cyrulik sewilski", cieszącą się wielkim powodzeniem, musical "Grają naszą piosenkę" i m.in. operetkę "Zemsta nietoperza". Sam wystąpił w musicalu "Hello, Dolly!", wywołując jako Horacy Vandergelder wybuchy śmiechu publiczności.

W Krakowie też wciąż można go było spotkać, wszak w podkrakowskim Zabierzowie był współwłaścicielem restauracji "Grube Ryby".

I oto nagle... Samo życie. Tym razem, niestety, prawdziwe. Nie serialowe. (WAK)

Wspominają zmarłego

Jan Peszek, aktor

- Jestem zaszokowany, dopiero co dowiedziałem się o tej tragedii. Poznaliśmy się z Jackiem przy okazji pracy twórczej, przy "Kwartecie dla czterech aktorów" reżyserowanym przez Mikołaja Grabowskiego. Jacek wydał mi się od razu pokrewną duszą, głównie przez swoją energię życiową. Był szalenie aktywny, nigdy nie narzekał, a zarazem nie ustawał w poszukiwaniach twórczych. Potem nie tylko grał, ale też pełnił funkcję dyrektora, reżyserował, pisał. Był aktorem oryginalnym, próżno drugiej takiej postaci szukać w Polsce. Doświadczenia artystyczne, które przeżyłem wraz z Jackiem, zawsze wiązały się z jakimś szaleństwem, oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tak też traktował życie - był otwarty, pogodny, wrażliwy, a zarazem pełen energii.

Okropne, że opuścił nas ktoś, kto się ciągle uśmiechał. Coraz mniej jest tak pogodnych ludzi. Najbardziej będzie mi brakowało właśnie jego uśmiechu. Gdy dowiedziałem się, że Jacek odszedł, zrozumiałem, jak silnie wpisał się w moją pamięć. Spotkaliśmy się niedawno, przypadkiem, nie w sprawach zawodowych. Pamiętam, że przez całą rozmowę pękaliśmy ze śmiechu...

Witold Pyrkosz, aktor

- Z Jackiem Chmielnikiem po raz pierwszy zetknąłem się przy okazji kręcenia filmu "Vabank". Wraz z Krzysztofem Kiersznowskim grali parę pajęczarzy. Do dziś pamiętam scenę, kiedy spotykają się z Leonem Niemczykiem, by kupić drogocenne precjoza. To była, moim zdaniem, najlepsza scena tego filmu, śmiałem się z niej do łez.

Też kiedyś miałem drewniany dom z hydroforem, też mi się psuł i trzeba go było naprawiać. To była maszyna do reperacji niewdzięczna i niebezpieczna, pamiętam, że ostrzegano mnie przed napędzającym ją prądem...

Strasznie mi żal tego, co się stało. Rozmawiałem z kolegami, którzy znali się z Jackiem, wszyscy bardzo mile go wspominamy.

Marian Dziędziel, aktor

- Jestem tą wiadomością wstrząśnięty. Ta tragedia ciągle nie może do mnie dotrzeć. O śmierci dowiedziałem się w Teatrze im. J. Słowackiego, tuż przed próbą. Wraz z koleżankami i kolegami musieliśmy zrobić chwilę przerwy, wiadomość była wyjątkowo bolesna.

Jacka pamiętam jako człowieka pełnego wigoru, zapału i życia. Miał w sobie niezwykłą siłę i napęd twórczy, wiele proponował od siebie na scenie, dążył do tego, by być coraz bardziej wszechstronnym artystą. Był to człowiek teatru w pełnym tego słowa znaczeniu. Żal, że odszedł w sile wieku, to przecież z mojego punktu widzenia młody człowiek. Tak niestety wygląda nasze życie. Koniec pozostaje nam zawsze nieznany i lubi nas zaskoczyć.

Janusz Morgenstern, reżyser

- Jacka Chmielnika wspominam jak najlepiej, zagrał w reżyserowanym przeze mnie serialu "Polskie drogi". Wtedy był młodym, dopiero zaczynającym karierę, bardzo sympatycznym aktorem, niezwykle zaangażowanym w pracę. Zarazem emanował skromnością, nie zadzierał nosa, wypełniał go życiowy optymizm.

Łukasz Rybarski, aktor i satyryk

- Trudno mi o tym mówić, niedawno wspólnie pracowaliśmy, reżyserowałem film edukacyjny "Szanse finanse", w którym występował Jacek. To był człowiek pełen poczucia humoru. Lubiłem z nim usiąść i porozmawiać, by natchnąć się jego energią życiową. To był wyjątkowo zdolny aktor, tryskający życiem i emanujący ciepłem. Do dziś pamiętam też jego świetną rolę w "Kingsajz". Wielka szkoda, że Jacek nas opuścił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji