Kraków. Hamlet bohaterem komiksu
Największe dzieło Szekspira w formie komiksu? Znawczyni teatru Wanda Świątkowska udowadnia, że to możliwe.
Pierwsze szkice doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego zaczęła tworzyć siedem lat temu. - Rysowanie zawsze było moim hobby. Na teatrologii zaczęło mi tego brakować i pewnego dnia, na wykładzie o Szekspirze, na marginesie w zeszycie narodziły się pierwsze postaci.
Początkowo tworzyła wyłącznie dla siebie. Dopiero znajomi uświadomili jej, że spod jej ręki wychodzi coś oryginalnego, co warto pokazać szerszej publiczności. To zmobilizowało studentkę do ukończenia rysunków. - Pracę nad komiksem trochę odkładałam. Mogłam go zrobić w rok. Tworzyłam jednak dla czystej przyjemności, nie czułam żadnej presji. W tym czasie ukończyłam dwa kierunki studiów, teatrologię i rosjoznawstwo, i zaczęłam studia doktoranckie.
Jej komiks jest subiektywną wizją dramatu. Korzystała głównie z przekładu Stanisława Barańczaka, ale musiała dostosować tekst do praw, które rządzą formą komiksu.
- Największy problem stanowiły dłuższe partie tekstu - monologi, listy. Nie chciałam, żeby zajmowały po kilka stron i rozwlekały akcję. Dlatego są umieszczone w tle albo lekko zmodyfikowane - przyznaje autorka.
Wyjątek stanowi najsłynniejsza kwestia Hamleta: "Być albo nie być...". W komiksie nie tylko jest rozbita na kilka stron, ale również wyodrębniona graficznie. Ponadto słowa zostają wypowiedziane później niż w oryginale. - Ten monolog jakoś nigdy mi nie pasował w trzecim akcie. Postanowiłam umieścić go przed pojedynkiem, tak jak uczynił to w swojej inscenizacji Peter Brook. Moim zdaniem dopiero tu Hamlet jest wystarczająco świadomy i dojrzały - wyjaśnia autorka.
Komiks jest już ukończony, a autorka szuka wydawcy.
