Artykuły

Ciała w nieustannym ruchu

O spektaklach VII Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu w Warszawie pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

W Teatrze Na Woli wystąpi dziś słynny rosyjski Shkidy Clown Mime Theatre. Największe niespodzianki przyniosły jednak wcześniejsze pokazy tej międzynarodowej imprezy.

Trudno jednoznacznie zdefiniować, czym jest współczesna pantomima, bo to sztuka różnorodna i niestroniąca od eksperymentów. Raz na rok możemy przekonać się o tym dzięki międzynarodowemu festiwalowi w Teatrze Na Woli.

Jeśli dzisiaj teatr dramatyczny wspiera się muzyką i tańcem, taniec zaś wzbogaca swe widowiska projekcjami wideo, dlaczego pantomima ma pozostać sztuką jednorodną? W niej także zacierają się granice gatunkowe.

I choć są zespoły, takie jak Shkidy Clown Mime Theatre, które pozostają przy tradycyjnej pantomimie, łącząc ją z cyrkową klownadą, ten rodzaj gatunkowej wierności, choćby wnajdoskonalszym nawet rosyjskim wydaniu, coraz bardziej odchodzi w przeszłość.

Sztuka mimu chętnie zatem łączy się z tańcem, czego dowód dał na przykład rosyjski Do Theatre odl at pracujący w Niemczech. Wiele sekwencji jego "Hopeless Games" [na zdjęciu] opartych było na precyzyjnej choreografii. Uzupełniała ją ogromna wyrazistość gestu, niezbędna w pantomimie, i dzięki temu okazało się, że bez słów można wyrazić wiele ludzkich niepokojów i tęsknot. Wymaga to bezlitosnej wręcz eksploatacji ciała wykonawcy, ale mim traktuje je jako tworzywo, które nieustannie modeluje, odkrywając przed widzem coraz to nowe możliwości ekspresji.

Spektakle mimów są teatralnie proste, wykonawcy potrzebują czasem kilku rekwizytów, a mimo to, lub może dzięki temu, osiągają fascynujące efekty. Bo wówczas najważniejsze jest to, co zawsze w sztuce - osobowość artysty.

Taki właśnie był piękny poetycki spektakl "Saudade" zespołu Dos a Deux utworzonego przez dwóch Brazylijczyków. Na skrawku sceny Teatru Na Woli wyczarowali dom i historię o miłości matki do syna.

Potem z trzecią wykonawczynią, która wcieliła się w ukochaną mło -dzieńca, wyruszyli w dramatyczną wędrówkę po świecie, czyli po pozostałej powierzchni pustej sceny. Brazylijska "Saudade" była wyjątkowa nie tylko ze względu na mistrzostwo mimów. To jeden z niewielu spektakli festiwalu, który ukazywał nie to, co mroczne, lecz to, co piękne i wzniosłe w człowieku.

Mim posługuje się różnym językiem gestu. W dwuosobowym spektaklu "The Office" Jack & Joe Theatre Rosjanin Aleksiej Merkuczew traktował swe ciało w sposób rzeźbiarski, formując je w niezwykle przemyślane kompozycje. A jego partner, korpulentny Włoch Adriano Milani, zachwycał spontanicznością i naturalnością, każdy kolejny gest wykonując jakby od niechcenia.

Co zatem łączy współczesnych mimów? To, że każdy ich spektakl składa się z drobnych elementów, które niekiedy tylko tworzą spójną całość. Nie ma następców Henryka Tomaszewskiego, który potrafił tworzyć opowieści niemal epickie, a pełne wieloznaczności. Próbują iść tym śladem jego uczniowie z Wrocławskiego Teatru Pantomimy, którzy przywieźli groteskową historię "Science fiction", ale na tle innych widowisk prezentowała się zbyt tradycyjnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji