Artykuły

Wstyd zostawiła w... garderobie!

ADRIANNA BIEDRZYŃSKA wróciła na deski warszawskieao Teatru Syrena.

"Była bohaterką skandalu finansowego, którym żyło pół Polski. Na wiele miesięcy wycofała się z życia publicznego. Teraz wróciła, by znów grać!

Wielu to dziwi, a jednak! Adrianna Biedrzyńska (na zdjęciu) dostała... drugą szansę! Pomocną dłoń do aktorki, którą przed rokiem publicznie oskarżano o dwuznaczną rolę w finansowych wyłudzeniach dokonywanych przez jej męża, wyciągnął Wojciech Malajkat. Zaangażował ją do spektaklu, który reżyseruje - Stalowych magnolii w warszawskim Teatrze Syrena.

Na scenie Adriannie partnerują m.in. Krystyna Sienkiewicz oraz siostry Zółkowskie, Joanna i Jolanta. Czy współpraca - choćby tylko zawodowa - nie zaszkodzi im? Czy kolejne znane osoby dołączą do grona naiwnych, którzy już nabrali się na wdzięk aktorki, i uwierzą jej słodkim słowom? Jak dotychczas wiele z tego, co mówiła, mijało się z prawdą!

Przypomnijmy, że w sierpniu 2003 roku wyszło na jaw, iż Biedrzyńska wraz z mężem Marcinem Miazgą zamieszani są w transakcje finansowe, na których kilka znanych osób straciło bardzo dużo pieniędzy (m.in. Tomasz Stockinger - 200 tys. zł, inny aktor, Rafał Walentynowicz - 70 tys. zł).

Aktorka żaliła się wówczas, że jej życie jest zrujnowane. - Czuję się zeszmacona. Jak ja mam teraz działać? - rozpaczała w jednym z wywiadów.

Odcięła się od męża, na oczach fotoreporterów wyrzuciła go z domu i wszczęła rozwód.

- Jestem szczęśliwa, że się uwolniłam od tego bagna - mówiła o swym małżeństwie. Sama sobie się dziwiła, jak mogła żyć pod jednym dachem z Marcinem Miazgą. - Nie wiem, co to było, taka toksyczna fascynacja, zrobiono mi wodę z mózgu... - starała się tłumaczyć.

Zapewniała, że Marcin Miazga nie ma szans powrotu do niej, bo zniszczył ją i jej nazwisko. Na wpół żywa, ratowała się lekami uspokajającymi, a 10-letnią córkę Michalinę do szkoły posyłała z ochroną...

Oszukani przez małżeński duet nie uwierzyli słowom aktorki: - Ada odgrywa rolę niewiniątka, wyreżyserowała cały ten cyrk, żeby uniknąć odpowiedzialności. Wcale nie chce zostawić męża - uważali.

Piękna, łagodna i niezwykle silna!

Oszukani mieli rację. Po szumnych deklaracjach Ady o zerwaniu z przeszłością, gdy sprawa przycichła, w tajemnicy wróciła do męża. Twierdziła, że utrzymuje kontakt z Marcinem Miazgą tylko dla dobra dziecka, bo córka, choć nie jego, jest z nim bardzo związana.

Rozstanie i łzy okazały się więc fikcją. Na początku tego roku postępowanie rozwodowe zostało zawieszone, bo żadna ze stron nie stawiała się na kolejnych rozprawach. - To komedia, a nie rozwód! - grzmiały tytuły prasowe.

Teraz, gdy sprawa już przycichła, aktorka postanowiła wrócić ze środowiskowej banicji do życia publicznego. W sierpniu wystąpiła na koncercie charytatywnym w Lidzbarku Warmińskim. Zaprosił ją organizator -Piotr Szwedes. Zaśpiewała jako pierwsza. Nie chciała pozować do zdjęć, bo ma już dosyć szumu wokół siebie.

Teraz Ada znów stanęła na scenie Teatru Syrena, by stać się jedną z tytułowych stalowych magnolii. Kobietą piękną, łagodną i... niezwykle silną. Czas pokaże, jak ją zapamiętamy: czy jako jedną z utalentowanych aktorek, czy jako tę, która naganiała mężowi ofiary do oskubania. Na razie wstyd zostawiła w teatralnej garderobie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji