Artykuły

Kusić, bajerować

Wykorzystując konwencję reality show, aktorzy chcą rozmawiać z widzami o tym, co się porobiło wokół nas

Projekt nazywa się "Wścieklizna show" i potrwa do końca marca. Rozpoczął się w tym tygodniu prezentacją czwórki bohaterów, którzy dotarli do finału. Są to: Baha, Qpsko, Anulka i Robin. Całą imprezę prowadzi ukryty za ciemnymi okularami DJ Prezes. Pod tymi ksywami występują aktorzy Stowarzyszenia Teatralnego "Łaźnia": Barbara Kurzaj, Jakub Palacz, Anna Wielgucka i Robert Koszucki, oraz prezes stowarzyszenia reżyser Bartosz Szydłowski Skupiająca młodych profesjonalnych twórców "Łaźnia" od kilku lat przygotowuje na krakowskim Kazimierzu spektakle, wystawy, koncerty oraz projekty z pogranicza nauki, sztuki i zabawy dla dorosłych.

Pierwsza zasada reality show - występowanie przed widzami gotowych na wszystko naturszczyków, którzy z dnia na dzień stają się gwiazdami, jest na samym początku złamana. Ale o to właśnie chodzi - znani z oryginalnych sposobów nawiązywania kontaktów z widzami "łaźniowcy" postanowili poprzez umowne wejście w świat reality show pogadać ze swoją widownią o tym, co się porobiło wokół nas. "Projekt inspirowany wszelkimi idolami, barami, małymi i wielkimi brazerami będzie kusić, mamić i bajerować, zwiększać oglądalność oraz popyt na tabletki od bólu głowy" - napisał w odezwie programowej Szydłowski. I tak jest od początku. W pierwszy wieczór czwórka "zwycięzców" plotła przed widownią o sobie, pokazano ucieszne nagrania, jak każde z nich przyjęło niespodziewaną wieść o dostaniu się do finału, urządzono konkurs na najpopularniejszego bohatera programu i wreszcie zaprezentowano multimedialny wykład Mateusza Zmyślonego (nazwisko jest prawdziwe, nosi je krakowski specjalista od PR) zatytułowany: "Dlaczego kochamy reality show".

Zmyślony, wypunktowując cechy, które zdecydowały o szalonej popularności tych programów, pokazał jednocześnie, jak szybko wyczerpuje się ich formuła. Teraz rozmaite zdobycze techniczne osiągnięte przy przygotowaniu reality show, a także chwyty w nich stosowane, wykorzystywane są w przeróżnych, niemających pozornie wiele wspólnego z tymi programami PR-owskich działaniach. Takich jak choćby projekt "Wścieklizna show".

Zmyślony nie dawał słuchaczom złudnej nadziei, że po wygaśnięciu formy reality show będzie mądrzej. Sugerował, że za dwa, trzy lata powstanie nowa, trudna do przewidzenia formuła "igrzysk dla mas", niekoniecznie bardziej inspirujących intelektualnie niż "BB". Sądząc jednak z cytatu z "BB", który przedstawił na koniec wykładu, głupiej już być nie może. Pamiętne słowa wypowiedziała Karolina, bohaterka pierwszej edycji: "Nie ma tego złego, co by eee... Nie ma tego dobrego, co by eee... No, jak to było?".

Projekt "Wścieklizna show" wypełnią w lutym i w marcu poniedziałkowe spotkania bohaterów i ekspertów z widzami, wykłady, projekcje filmów, wspólne wyjścia do aqua parku, dyskusje na stronie internetowej i inne trzymane w tajemnicy atrakcje. Całość zwieńczy premiera "Wścieklizny" zbudowana na kanwie dramatu Pawła Jurka pod tym tytułem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji