Garderoba i bufet z ciepłą zupą
- Gdy się jest w szkole, nie ma szansy dorobienia gdzie indziej jak tylko w serialu - mówi Agata Wątróbska [na zdjęciu], aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie. - Każdy z nas myśli o artystycznej drodze, ale jednocześnie o tym, żeby za coś żyć. Stały angaż w teatrze daje na szczęście taką możliwość.
Rok temu, tuż przed swoim pierwszym dyplomowym spektaklem, bali się o przyszłość. Dziś są aktorami najlepszych warszawskich teatrów. Pełen sukces osiągną jednak dopiero wtedy, gdy zaakceptuje ich publiczność. Wówczas studenci IV roku Akademii Teatralnej w rozmowie dla Życia Warszawy żalili się, że dyrektorzy teatrów rzadko bywają na spektaklach dyplomowych, chętniej przyjmując ograne już twarze. - Staram się jak najczęściej bywać na spektaklach dyplomowych - zapewnia Piotr Cieślak, dyrektor Teatru Dramatycznego, który przyjął do zespołu aż czwórkę absolwentów: Olgę Sarzyńską, Agatę Wątróbską, Pawła Domagałę i Adama Krawczyka. - Szukam młodych ludzi, którzy mają wyższe niż serialowe ambicje. Osób, które chcą zaistnieć właśnie w teatrze. Choć Olgę i Pawła miłośnicy rodzimych seriali znać mogą choćby z "Egzaminu z życia" i "Na Wspólnej", młodzi aktorzy zapewniają, że dla nich najważniejszy jest teatr.
- Gdy się jest w szkole, nie ma szansy dorobienia gdzie indziej jak tylko w serialu - broni kolegów Agata Wątróbska. - Każdy z nas myśli o artystycznej drodze, ale jednocześnie o tym, żeby za coś żyć. Stały angaż w teatrze daje na szczęście taką możliwość.
Katarzyna Dąbrowska, która znalazła się wraz z Pawłem Ciołkoszem w Teatrze Współczesnym, odrzuciła propozycję zagrania roli w serialu. - Póki mam na chleb, nie będę się angażowała w rzeczy nieciekawe - mówi.
A co, jeśli tych pieniędzy zabraknie? Młodzi aktorzy są pełni obaw. - Życie w Warszawie jest drogie, a wiadomo, że w serialu są najlepsze pieniądze. Dlatego nie mówię "nie" - tłumaczy Paweł Ciołkosz.
Aktorzy na garnuszku
Cała czwórka z Dramatycznego już świetnie sobie radzi w spektaklu Agnieszki Glińskiej "Pippi Pończoszanka". Poza Agatą Wątróbską, która gra Anikę, wszyscy otrzymali nieduże role. Nie narzekają jednak, tłumacząc, że to dobry sposób na oswojenie się z teatrem .
- To takie ich pierwsze przedarcie się przez scenę Dramatycznego - mówi Cieślak i zdradza, że widzi ich w obsadzie "Iwony, księżniczki Burgunda", którą jeszcze w tym sezonie będzie reżyserował, oraz kolejnym projekcie Agnieszki Glińskiej, gdzie nie bez znaczenia jest fakt, że "dziewczyny znakomicie śpiewają". Udowodniły to w przygotowanym jeszcze na trzecim roku pod okiem Mariusza Benoit spektaklu "MP3". Był to ich pierwszy raz na scenie poza szkołą.
Przedstawienie z udziałem pozostałych absolwentów Akademii Teatralnej cały czas można oglądać w teatrze Montownia. Kasia Dąbrowska i Paweł Ciołkosz na dniach zaczynają próby do "Pułapki" w Teatrze Współczesnym. Na scenie zadebiutują na przełomie listopada i grudnia.
Szczęściu trzeba pomóc
Otrzymanie angażu w teatrze było dla tegorocznych absolwentów wynagrodzeniem czterech lat ciężkiej pracy. Choć pewni są swoich umiejętności, mówią, że o etacie zadecydował także łut szczęścia. Ale, jak wiadomo, szczęściu trzeba pomagać. Karol Pocheć od samego początku mierzył wysoko.
- Gdy zaczynałem naukę w szkole teatralnej, moim marzeniem było granie na jakiejś małej scenie kameralnej, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego na IV roku zdecydowałem się pójść od razu do Narodowego.
Kilka razy spotykał się z dyrektorem Janem Englertem, zagrał w jego telewizyjnej realizacji "Juliusza Cezara", ale nie wie, co tak naprawdę zadecydowało o tym, że w końcu dostał angaż. - Może dlatego, że pan dyrektor znalazł dla mnie jakąś rolę - zastanawia się i dodaje - mówi się, że jest taka niepisana zasada, że ten kto wygrywa Festiwal Szkół Teatralnych w Łodzi, wygrywa angaż w Narodowym.
Najwięcej szczęścia miał jednak Paweł Ciołkosz. Tuż po premierze dyplomowej "Pułapki" otrzymał dwa telefony: z Teatru Współczesnego i Dramatycznego. - Pan jest typem aktora inteligentnego i taki by nam się przydał - usłyszał od obu dyrektorów. Wybrał Współczesny. Przekonały go warsztaty z "Fantazego", organizowane tam dla młodych aktorów. Na nich też pojawiła się Kasia Dąbrowska.
- Przyszłam, żeby się po prostu pokazać - mówi. Już wtedy dostała niezobowiązującą propozycję pozostania w teatrze.
Handlować z Chińczykami
- Teatr jest instytucją okrutną - uprzedza Piotr Cieślak. - Młodym aktorom trzeba dać szansę dojrzewania wśród dobrych aktorów i reżyserów, ale wszystko zależy od publiczności, która albo ich zaakceptuje, albo nie - mówi. Tymczasem oni nie widzą siebie poza teatrem, w większości nie mają planu awaryjnego, gdyby okazało się, że scena ich jednak nie zechce.
I tylko Paweł Ciołkosz uśmiechając się, mówi: - Nawiązałem już kontakt z chińskimi fabrykami sprzętu elektronicznego. Najwyżej będę sprowadzał i sprzedawał odtwarzacze MP3.
***
To idzie młodość, czyli kto jest kto i gdzie?
Katarzyna Dąbrowska
Ma nie tylko talent aktorski, co udowodniła, zdobywając nagrodę na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi, ale także wokalny. Wyśpiewała sobie dwie nagrody na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Zobaczyć ją można w spektaklu "MP3" w Montowni i "Procesie" we Współczesnym.
Olga Sarzyńska
Miłośnicy serialu znają ją choćby z epizodów w "Magdzie M.", "Klanie" i "Egzaminie z życia". Można jej posłuchać w "MP3" w Montowni oraz oglądać w spektaklu Krystyny Jandy "Lament na placu Konstytucji", gdzie jako nastoletnia Ania odważnie wykrzykuje swoje racje, oraz w "Pippi Pończoszance" w Teatrze Dramatycznym.
Agata Wątróbska
Jest niezwykle upartą osobą, do szkoły teatralnej zdawała kilka razy. Trud się opłacił, dziś oglądać możemy ją w Montowni śpiewającą dla dorosłych w "MP3" i rozrabiającą w "Lovve", sztuce dla młodzieży. Dla dzieci gra Anikę w "Pippi Pończoszance" w Teatrze Dramatycznym.
Paweł Ciołkosz
W liceum kręcił filmy, w Ameryce kosił trawę, po powrocie pracował w banku, aż wreszcie dostał się do szkoły teatralnej. Zanim zobaczymy go w "Procesie" w Teatrze Współczesnym, warto wybrać się na "MP3" do Montowni, na "Trzy siostry" do Polonii i na "Rosenrantz i Guildenstern nie żyją" do alternatywnego Teatru La M.ort.
Paweł Domagała
Znają go widzowie "Na wspólnej" i "Egzaminu z życia", a warszawiacy ze spektaklu "Kraniec" w Teatrze Wytwórnia i "MP3" w Montowni. Grał w Teatrze Powszechnym w Radomiu, ale związał się ze stołecznym Dramatycznym.
Adam Krawczyk
Klika lata temu oglądać mogliśmy go w "Lokatorach", ostatnio w filmie "Jutro idziemy do kina", w teatrze - oprócz w "MP 3" w Montowni i "Pippi Pończoszance" w Dramatycznym - zagrał w "Kartonie" w teatrze Scena Prezentacje. Na tych samych deskach próbuje teraz w "Na skraju lasu" (premiera w połowie listopada).
Karol Pocheć
Nagrody główne za rolę Ojca w dyplomowej "Pułapce" na festiwalach w Łodzi i Warszawie otworzyły mu drzwi do Teatru Narodowego. Za sobą ma epizod w "Juliuszu Cezarze" w Teatrze TV. Zapowiada, że w serialach na razie go nie zobaczymy.