Artykuły

Ty też masz swojego Mefistofelesa

Przez półtorej godziny w małej salce Teatru Nowego dzieją się rzeczy niezwykłe.

Na oczach widzów zmienia się Faust (Mariusz Puchalski): spotworniała, cyniczna karykatura mędrca staje się człowiekiem, który kocha i cierpi. Małgorzata (Edyta Łukaszewska): ufna i niewinna dziewczyna przeistacza się w kobietę, która życiem płaci za miłość. A dookoła nich jest zło. To spektakularne, brawurowo aranżowane przez Mefistofelesa (Mirosław Kropielnicki). I to ukryte - rozpisane na głosy i twarze mieszczan idących w drodze krzyżowej i krzyżujących; cierpiących ból i kamienujących; łaknących objawienia i ślepych. Podobnych nam.

Janusz Wiśniewski i aktorzy Teatru Nowego stworzyli spektakl, który odmienia też widzów. Zaprosili ich do swojej sali prób, pokazali swoje czytanie Goethego: z bardzo bliska, bardzo cicho, w wielkim zaufaniu. I widzowie wychodzą z teatru z tajemnicą.

Na krzyżu zawisła kukła i zdjęto ją z krzyża. Na krzyżu zawisł człowiek i zdjęto go z krzyża. Zostało puste miejsce. I ta pustka boli po spektaklu najbardziej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji