Artykuły

Warszawa. Premiera spektaklu "Żar" w Narodowym

Danuta Szaflarska, triumfatorka ostatniego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, znów wystąpi na scenie Teatru Narodowego. Po czerwcowej premierze "Daily Soup" tę wybitną aktorkę zobaczymy w sztuce "Żar" Sándora Máraiego, określanego jako węgierski Tomasz Mann.

Głównymi bohaterami opowieści są dwaj przyjaciele, Polak i Węgier, którzy po kilkudziesięciu latach wspominają młodość. Rzecz dzieje się na przełomie XIX i XX wieku, a spotkanie następuje w roku 1940.

Powieść przysposobił na scenę Christopher Hampton, słynny brytyjski dramaturg, autor m.in. "Całkowitego zaćmienia", któremu światową sławę przyniosła filmowa adaptacja "Niebezpiecznych związków". A w Teatrze Narodowym wyreżyserował spektakl Edward Wojtaszek. Zapewnił mu też gwiazdorską obsadę - poza Danutą Szaflarską zobaczymy Ignacego Gogolewskiego i Zbigniewa Zapasiewicza.

- To bardzo ekskluzywna premiera - mówi Ignacy Gogolewski. - Spektakl grany jest bowiem w zupełnie innej przestrzeni i zainauguruje powstanie nowej sceny zlokalizowanej na III piętrze Teatru Narodowego. Na widowni będzie jedynie 40 widzów i każdy niemal na wyciągnięcie ręki. Tam spotkają się trzy osoby: Nini, grana przez panią Szaflarską, Henryk, czyli główna postać opowieści grana przez Zapasiewicza, oraz ja jako jego przyjaciel, który po czterdziestu jeden latach odwiedza go, by wspominać dawne czasy.

Sztuka porusza temat przyjaźni, zdrady, wyborów życiowych, powrotów do przeszłości, poszukiwania sensu życia.

- Pani Danuta bardzo żywo zareagowała na propozycję zagrania swej bohaterki - dodaje Gogolewski. - Mówiła z uśmiechem, że znów przyszło się jej wcielić w kogoś młodszego, bo jej bohaterka ma 90 lat, a ona już 92.

Teatr Narodowy, pl. Teatralny 3, premiera: 4.10, godz. 20

***

Specjalnie dla "Rz"

Danuta Szaflarska: - "Żar" to bardzo interesująca sztuka i tak jak inne utwory Hamptona daje dużo satysfakcji aktorom. Mam nadzieję, że również widzom. To właściwie spektakl rozpisany na dwie role, ja mam w nim udział niemal symboliczny. Bardzo cieszę się ze spotkania zarówno z Ignacym Gogolewskim, z którym występowaliśmy niegdyś w Narodowym, jak i ze Zbigniewem Zapasiewiczem, z którym grałam wiele lat na scenie Teatru Współczesnego i Dramatycznego. Teatr Narodowy przygotował mi też dodatkową niespodziankę, bo z okazji tej premiery zorganizował wystawę fotografii z 12 lat, jakie spędziłam na tej scenie. Ech, stare dzieje...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji