Artykuły

Przeraża mnie polityczna machina

- Polityka to jest ostatnia przestrzeń, w którą mogłabym wejść. Po pierwsze, się do tego nie nadaję, a po drugie, ja nie mam siły do walki z kimś, ja mam siłę do walki o coś, o kogoś! - mówi ANNA DYMNA

Małgorzata Wach: Chciałaby Pani zostać premierem?

Anna Dymna: Nie byłam i nie będę twarzą żadnej partii. Politykiem też nie będę.

"Szanuję, a nawet podziwiam panią, ale tu ważą się losy Polski i nie można być biernym" - tak ktoś napisał na internetowym forum pod oświadczeniem, w którym wyjaśnia Pani zamieszanie, jakie powstało w związku z informacją, jakoby miała Pani zdecydować o obsadzeniu ostatniego miejsca krakowskiej listy Platformy Obywatelskiej.

- Nie jestem bierna. Zawsze chodzę do wyborów i tym razem też pójdę, ale proszę ode mnie nie wymagać, żebym mówiła ludziom, na kogo będę głosować. Mogę im najwyżej powiedzieć: "Ludzie, idźcie do wyborów, żebyście potem nie musieli narzekać na tych, których nie wybraliście".

W takim razie zamknijmy ten temat raz na zawsze... Skąd się wzięła informacja o Pani zaangażowaniu w tworzenie listy Platformy?

- Senator Jarosław Gowin, który otwiera krakowską listę PO, twierdzi, że to była kaczka dziennikarska. I ja chcę w to wierzyć.

Mogło być inaczej?

- Nie mam złudzeń. Wiem, że jest gorący czas kampanii, każda partia chce coś ugrać dla siebie, ale ja nie chcę i nie mogę w tym brać udziału. Moje działania są ponadpartyjne i ponadwyznaniowe. Chcę, żeby tak zostało. W ogóle przeraża mnie to, co się dzieje w polityce. Pełno jest zastraszania, manipulacji, kłamstwa. Możliwe, że to są jakieś superskuteczne sposoby, możliwe, że tak się właśnie w polityce wygrywa, ale ten styl przenosi się na całą naszą rzeczywistość i na pewno nie służy jej rozjaśnianiu. Politycy powinni o tym pamiętać. Brać za to jakąś odpowiedzialność. Niemal codziennie serwowane są nam takie obrazki: siedzi wielki polityk naprzeciwko wielkiego polityka i jeden drugiemu mówi: "pan jest kłamcą", "nie, to pan jest kłamcą"... I tak przez pół godziny.

Nie ma Pani najlepszego zdania o polityce!

- To nie tak. Tylko mówię o tym, co widzę i słyszę. Nie wiem, komu to służy, ale jestem tym zawstydzona i wstrząśnięta. Wydaje mi się, że politycy też się czasem wstydzą. I pewnie też są już tą sytuacją zmęczeni. A może trzeba by było zmienić ton, naprawdę porozmawiać i popatrzeć na przeciwnika z szacunkiem i zaufaniem. Przecież wszyscy służą dobru Polski - przynajmniej tak mówią. Myślę, że większość z nas jest już zmęczona aferami. Czy na tym ma polegać demokracja, że mamy wszystkie brudy i grzechy ludzi znać ze szczegółami? Ja na przykład bym chciała znać tylko wynik procesów. To mi naprawdę wystarczy. Zło i dobro zawsze były i będą obok siebie, po co robić z tego taki show? Tego nie rozumiem. Byłam niedawno na "Katyniu" Andrzeja Wajdy. Patrzyłam na ekran i myślałam o godności, honorze i szlachetności, cierpieniu i wartości ofiary. Może tych przemyśleń brakuje politykom. Powinni się wybrać na ten film.

Pewnie nie pierwszy raz politycy zabiegali o Pani względy?

- To prawda. W czasie poprzedniej kampanii przychodzili do mnie politycy z różnych partii i proponowali start w wyborach. Chcieli też wciągnąć na listy "moich ludzi". Za każdym razem odpowiadałam im grzecznie: "Dziękuję, ale nie. Mam co robić". Przy którejś z kolei rozmowie zapytałam wprost jednego z polityków: "Dlaczego panu przyszło do głowy, żeby mnie wciągać w tę waszą walkę?" i usłyszałam: "Bo pani jest czysta". Czy to znaczy, że mnie można użyć jak się chce?

Miała Pani kiedyś ochotę powiedzieć w takiej sytuacji: "Spieprzaj dziadu?

- Nie trzeba używać ostrych słów, żeby coś ostro zabrzmiało. Polityką zajmują się również moi przyjaciele. Nie oceniam ich działań, ale widzę, że polityka w tej chwili jest pełna agresji i ich to też zmienia. Najbardziej bolesne jest to, że pełno jest w niej pogardy człowieka dla człowieka. Co dla polityka znaczy taka Dymna? Myślę, że niewiele. Nie mam do nikogo żalu, ale wiem, że po takiej "kaczce dziennikarskiej" może być ze mną tak jak w dowcipie o dwóch przyjaciołach i stówie.

Czyli?

- Było dwóch przyjaciół, którzy od lat się znali, lubili, zapraszali do siebie i pewnego dnia jeden mówi do drugiego: Słuchaj, co się stało? Przestałeś mnie zapraszać, przestaliśmy się spotykać. Na to on mu odpowiada: Nic takiego się nie stało, ale kiedy ostatni raz u mnie byłeś, to mi zginęło sto złotych. Na to ten drugi: Jak to? I ty myślałeś, że ja ci to wziąłem? No nie, stówa leżała w jakiejś mojej kieszeni, ale niesmak został. Chciałabym, żeby już było po wyborach, żeby był rząd, który nam wszystkim da trochę odetchnąć, żeby ludzie znów zaczęli sobie ufać, żeby chciało im się w naszym kraju żyć.

A może w polityce powinni się pojawić tacy ludzie jak Anna Dymna?

- Polityka to jest ostatnia przestrzeń, w którą mogłabym wejść. Po pierwsze, się do tego nie nadaję, a po drugie, ja nie mam siły do walki z kimś, ja mam siłę do walki o coś, o kogoś! Jestem zwykłym człowiekiem, który zbliżył się do osób niepełnosprawnych, cierpiących, samotnych. Poznałam los wielu takich ludzi. Przyjaźnię się z nimi i próbuję choć trochę rozjaśnić ich świat. To dla nich założyłam fundację, dla nich chcę budować ośrodki w Radwanowicach i w Lubiatowie, to dla nich tak naprawdę jestem apolityczna. Przecież ja nie mogę być z nimi tylko cztery lata. Jeśli dałabym się uwikłać w politykę, to co bym im powiedziała, gdy minąłby już czas "mojej" partii? Przepraszam was, ale sytuacja polityczna się zmieniła i już nie mogę wam pomagać? To by było niepoważne. Z tych samych powodów nie chcę zdradzać swoich sympatii politycznych, bo jeszcze mi ktoś przyklei jakąś etykietkę. I nawet jeśli nadal będę robić dobre rzeczy, ale z kolorem zielonym czy żółtym na piersi, to mnie jakieś niebieskie albo czerwone dopadnie i zmiażdży. Nie mogę sobie na to pozwolić.

Czy kiedy nie ma wyborów politycy się do Pani odzywają?

- Nie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji