Artykuły

Transfer!

"Transfer!" w reż. Jana Klaty z wrocławskiego Teatru Współczesnego na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Kinga Kotlewska w Gazetce Festiwalowej OFFicjalna

"Transfer!" to starcie dwóch antagonistycznych płaszczyzn. Pierwsza ukazuje "ludzi nad", czyli tych trzymających władzę, którzy nie zastanawiają się nad skutkami swych decyzji. Drugą płaszczyznę stanowią zwykli, szarzy ludzie ponoszący konsekwencje błędnych postanowień.

W pierwszych minutach spektaklu na scenie pojawiają się Winston Churchill (Chu), Franklin Roosevelt (Roo) i Józef Stalin (Sta). Za chwile mają podjąć ogromnie ważne decyzje przesadzające o losach milionów ludzi. Tymczasem chwytają za elektryczne gitary i zamieniają się w rockowy band. Trio wykonuje "Transmission" Joy Division, świetnie się przy tym bawiąc. Odkładają instrumenty tylko po to, by żartować, grać w karty, rozmawiać o pogodzie, strojach. To rodzaj politycznej szopki. Jan Klata - reżyser spektaklu - przedstawia "świętą trójcę" w sposób groteskowy jako infantylnych, cynicznych, głupich ludzi. Konferencja w Jałcie przypomina "Muppet show". Komiczne sceny z udziałem przywódców potęgują tragizm poważnej sytuacji.

Otóż proszę Państwa! Uwaga, uwaga! za moment dojdzie do przesądzenia o przyszłości milionów osób. O losie Europy zadecydują: zapatrzony w siebie Churchill, unieruchomiony na wózku Roosevelt i prześmiewczy, cyniczny Stalin. Do podziału kontynentu - zlepku ojczyzn wielu młodych i starych ludzi - dojdzie przy pomocy trzech zapałek, bez jakichkolwiek map odbędzie się to w sielankowej atmosferze.

Przerysowane sceny z głowami państw w głównej roli przerywają opowieści osób, które są wojennymi wygnańcami. Naoczni świadkowie wydarzeń sprzed ponad 60 lat opowiadają o swoich wstrząsających przeżyciach. Wspomnienia przesiedleńców są autentyczne. To świadkowie historii. Widz staje się świadkiem prawdziwych uczuć, emocji. "Jesteśmy odchodzącym pokoleniem. Chcieliśmy przed śmiercią przekazać młodzieży nasze doświadczenia" - oznajmił podczas konferencji jeden z polskich uczestników - Andrzej Ursyn Szantyr. Ilse Bode podkreśliła, że wzięła udział w spektaklu po to, by bronić honoru rodziców, gdyż nie wszyscy Niemcy byli mordercami.

Przedstawienie można potraktować jako forme międzynarodowej terapii grupowej. Jan Klata udowodnił, że wspólna praca, podobne doświadczenia potrafią zjednoczyć od lat skłócone narody.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji