Artykuły

Debatowali o kulturze z posłanką

- Potrzeba ustawy o kulturze globalnej zawierającej priorytety kulturalne państwa oraz ustawy o teatrach, nawet wiem, że Platforma ma w szufladach taki bardzo dobry projekt. Trzeba uregulować wiele spraw, m.in. czas pracy aktorów, sposób zatrudniania, itd. - mówił dyrektor naczelny Teatru im. Jaracza na debacie o kulturze.

Debata o łódzkiej kulturze z udziałem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, posłanki Platformy Obywatelskiej.

Debatę zaproponowała posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka Platformy Obywatelskiej, kandydująca również w obecnych wyborach. Nie było to jednak jej spotkanie wyborcz,e na które każdy mógł przyjść. Posłanka - przewodnicząca Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu - postanowiła podsumować V kadencję Sejmu w dziedzinie kultury. Najpierw jednak odniosła się do skromnej frekwencji na sali Łódzkiego Domu Kultury. Przyszło kilkanaście osób, m.in. Elżbieta Fuchs (dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki), Wojciech Nowicki (dyrektor naczelny Teatru Jaracza), Jacek Bieleński (muzyk, organizator koncertów), Dariusz Adryańczyk (muzyk, organizator "Otwartej wystawy"). - Liczyłam na większe zainteresowanie, ale taka frekwencja to dobry objaw. Nikt nie chce zgłaszać postulatów czy ponarzekać - przewrotnie mówiła Śledzińska-Katarasińska. - Dużo ludzi potwierdziło zaproszenie, ale nie przyszło. To już trudna do zrozumienia kultura.

Najpierw była mowa o sprawach ogólnopolskich. - Przyznam, że te dwa minione lata w komisji były okresem bardzo jałowym - stwierdziła posłanka PO. - Nie mam zamiaru szukać winnych, ale komisja się nie napracowała, bo nie miała nad czym. Pozostały nierozwiązane dwie podstawowe kwestie. Ciągle nie mamy nowoczesnej ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Poprawiamy i poprawiamy obecną, która nie przystaje do wyzwań, a to przecież konstytucja dla polskiej kultury. Po drugie ciągle brakuje dobrego prawa autorskiego.

Dyskusja zaczęła się od problemu przyszłości Księżego Młyna. - Mamy jedyną i ostatnią szanse stworzenia łódzkiej starówki - uważa Jacek Bieleński. - Nie wiem dlaczego miasto nie wykupiło tych 9 ha wokół elektrowni przylegającej do Łódź Art Center. Koszt 27 mln złotych w skali miasta nie jest jakąś niewyobrażalną kwotą.

Podczas spotkania była również mowa o klastrze łódzkim i miasteczku filmowym w Nowym Mieście nad Pilicą. - Nie wiem dlaczego, ale Łódź do tej pory bardzo nieumiejętnie wykorzystuje swoje dziedzictwo filmowe. Nic na to nie poradzę - mówiła posłanka.

Do problemów ogólnopolskich powrócił dyrektor Nowicki: - Potrzeba ustawy o kulturze globalnej zawierającej priorytety kulturalne państwa oraz ustawy o teatrach, nawet wiem, że Platforma ma w szufladach taki bardzo dobry projekt. Trzeba uregulować wiele spraw, m.in. czas pracy aktorów, sposób zatrudniania, itd.

Zebrani uznali spotkanie za pożyteczne. Na pewno dojdzie do kolejnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji