Artykuły

Najlepsza propozycja. Takie sobie warczenie...

Spotkałem się z takim zdaniem: "Jakież to szczęście, że Szczecin omijają różne katastrofy"

Na nieszczęście nie omijają nas inne zarazy, np. recesja gospodarcza No, a czy omijają nas artyści? Na to pytanie każdy z Państwa odpowie sam. i Uważam, że Szczecin nigdy nie był w swojej historii centrum kultury i nauki. Dlaczego tak było i jest, mam krótką odpowiedź - takie powietrze. Ale uważam, że obecnie w pełni wykorzystujemy swoje możliwości. Przyjrzyjmy się np. ofercie kulturalnej na najbliższy weekend: zakończenie sezonu w filharmonii, koncert niemieckiej orkiestry, "chodzona" "Tosca", koncert Anny Marii Jopek, multimedialna prezentacja Szczecina i województwa zachodniopomorskiego. Myślę, że jeszcze coś pominąłem. Jeśli ktoś twierdzi, że w Szczecinie nic się nie dzieje, prawdopodobnie czeka na lądowanie Challengera. Do tego dochodzi telewizja - filmy i Mundial.

Oczywiście najlepszą propozycją jest "Tosca", na którą zaprasza Opera na Zamku. I tak - w piątek jest "Tosca", w sobotę jest "Tosca" i w niedzielę też jest "Tosca". Dlaczego najlepszą propozycją? Dlatego, że jest to jedyna okazja, aby w ciągu jednego wieczoru posłuchać dobrej muzyki w wyjątkowej scenerii, w przerwach pospacerować oraz być świadkiem wspaniałej teatralnej miłości i śmierci trzech bohaterów tego operowego kryminału.

Z tą miłością i śmiercią w operowych dziełach bywa różnie, a widzowie, którzy nie lubią opery, mają zawsze pretensje do śpiewaków, że nie są piękni i młodzi. Bo czy Pavarotti lub Montserat Caballe są piękni? Niestety waga i postura śpiewaka nierozerwalnie wiąże się z budową i możliwościami strun głosowych. Tenorzy z reguły są niscy i grubi; soprany dramatyczne niskie i nieszczupłe, alty bardzo często wysokie i chude, barytony zaś różne - może dlatego, że to najbardziej naturalny męski głos. Bas najczęściej to "kawał chłopa", ale wolno myślącego - oczywiście nie ma reguły beż wyjątku. Przez owe kilogramy śpiewaków realizatorzy są bardzo ograniczani. Ponoć Caballe miała podpisany kontrakt z nowojorską operą, iż może śpiewać partię Toski, podpierając się laską. Kiedy rzuciła się z murów zamku św. Anioła na materace, które były ułożone za dekoracją, powróciła jeszcze na chwilę na scenę, gdyż odbiła się od nich jak piłka. Wywołało to wiadomą reakcję publiczności, ale na żadnej próbie nie ćwiczyła owego skoku i nikomu nie przyszło do głowy, że ponad 100 kg żywej wagi może "unieść się ponad mury". Szczecińska "Tosca'" ma też swoją zabawną historię, gdyż po spektaklu na dziedzińcu w 1995 r" który nie odbył się z powodu deszczu, ukazała się w prasie recenzja. Była to dobra recenzja!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji