Warszawa. Małaszyński pobiegnie z olimpijskim ogniem
To wielki zaszczyt i odpowiedzialność - mówi Paweł Małaszyński. W czerwcu pobiegnie w polskiej sztafecie olimpijskiej Pekin 2008.W ręku będzie trzymał olimpijski płomień.
Kiedy odebrałem telefon, na początku myślałem, że to głupi żart - przyznaje aktor pochodzący z Białegostoku.
Ale już po chwili przekonał się, że to prawda. I ani myślał odmówić.
- Taka przygoda i wyróżnienie zdarzają się raz w życiu - dodaje.
Małaszyński wychowywał się na Słonecznym Stoku. Ale od pięciu lat mieszka w Warszawie.
Oprócz niego, w olimpijskiej sztafecie pobiegnie piosenkarka Reni Jusis oraz kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc. Towarzyszyć im będzie dwoje młodych ludzi wyłonionych w specjalnym konkursie.
Polska ekipa wyruszy z ogniem 4 czerwca. Będzie miała do pokonania odcinek w okolicach Kantonu. W całej sztafecie Pekin 2008 uczestniczy około 22 tysięcy osób. Przez 130 dni pokonają trasę prowadzącą przez 113 miast w Chinach i 23 miasta w innych krajach. Sztafeta zakończy swój bieg 8 sierpnia. Wtedy na stadionie olimpijskim w Pekinie, podczas ceremonii otwarcia igrzysk, zapłonie znicz.
Bo jest gwiazdą
Dlaczego w tym gronie znalazł się Małaszyński? Aktora wybrał sponsor igrzysk i partner Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Samsung Electronics. Firma już trzeci raz organizuje sztafetę.
- Został wytypowany jako gwiazda ze środowiska aktorskiego - mówi Adam Krzesiński, sekretarz generalny Polskiego Komitetu Olimpijskiego i członek jury kwalifikującego uczestników biegu.
Nie jest pierwszy
- Cieszymy się, że w sztafecie pobiegnie osoba popularna i rozpoznawalna. Tym bardziej, że pokazuje swoją sylwetką, że sport jest mu bliski - dodaje.
Małaszyński jest drugim Podlasianinem, który pobiegnie w sztafecie z olimpijskim ogniem. Wcześniej zaszczytu dostąpiła dziewczyna z niewielkiej wsi pod Jasionówką.
- Było to przed zimowymi igrzyskami w Turynie. Wtedy pobiegła piętnastoletnia Dorota Kitlas - przypomina Jurek Górko, historyk sportu.