Artykuły

Warszawa. Premiera książki Stefanii Grodzieńskiej

- Niedosłyszę, niedowidzę, ostatnio złamałam palec. Ale gdyby trzeba było, to bym się tu przyczołgała, żeby być z wami - oznajmiła wczoraj Stefania Grodzieńska na wieczorze autorskim z okazji wydania jej autobiograficznej książki "Nie ma z czego się śmiać".

Stefanię Grodzieńską, jej córkę Joannę Jurandot-Nawrocką, która podzieliła trudy pisania i wydawcę - Tomasza Raczka uhonorowano też nagrodą Warszawskiej Premiery Literackiej. Książka powstawała dziewięć miesięcy. Jest tu i radość, i smutek, i miłość, i rozstanie, wszystko z lekką autoironią właściwą autorce. Rzecz została zadedykowana "Bratnim duszom", nic więc dziwnego, że w Klubie Księgarza stawił się tłum. Wszyscy autorce bratni. I pomyśleć, że przez te dziewięć miesięcy, tak często odbierałam telefon od Stefanii Grodzieńskiej, która pytała niczym debiutantka: "Piszę, piszę, ale czy to ktoś w ogóle będzie chciał czytać".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji