Artykuły

Warszawa. "Lew na ulicy" Grzegorzka w Narodowym

"Lew na ulicy" Judith Thompson w reżyserii Mariusza Grzegorzka dostał mnóstwo nagród i świetne recenzje. W niedzielę spektakl Teatru im. Jaracza z Łodzi pokazany będzie na Scenie Studio w Teatrze Narodowym.

Mariusz Grzegorzek od kilku już lat nic nie reżyserował w Warszawie. Z wielką szkodą dla naszego miasta. Przekonałam się o tym, oglądając kilka miesięcy temu w Łodzi "Habitat" Judith Thompson w jego reżyserii. A wcześniej inny znakomity łódzki spektakl Grzegorzka, który otrzymał m.in. Laur Konrada na IX Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach - "Blask życia" według Rebekki Gilman.

Zanim któryś z dyrektorów teatrów w Warszawie przypomni sobie wreszcie o Grzegorzku i zaprosi go do współpracy, w najbliższą niedzielę mamy okazję zobaczyć przedstawienie "Lew na ulicy" Judith Thompson w jego reżyserii z Teatru im. Jaracza z Łodzi.

Mariusz Grzegorzek sięgnął po dramat kanadyjskiej aktorki i dramaturga Judith Thompson. Tej samej, co napisała "Habitat". Tu bohaterką jest Isobel. A właściwie jej duch. Bo Isobel nie żyje, została zamordowana 17 lat przed rozpoczęciem akcji jako dziewięciolatka. Duch Isobel wciąż się błąka. Wędruje przez współczesną Kanadę w poszukiwaniu odpowiedzi, kim jest, co się z nią stało. Na swojej drodze spotyka 29 postaci. "Isobel staje się Wergiliuszem z "Boskiej komedii" Dantego, prowadzącym przez dziewięć kręgów swojego Piekła" - pisano po premierze. A sztukę "Lew na ulicy" porównywano do rozrzuconej układanki, którą każdy z widzów musi sam ułożyć w swojej głowie.

***

Mariusz Grzegorzek, reżyser: - Duch zamordowanej dziewczynki krąży po świecie żywych, szukając prawdy i odkupienia. Spotyka ludzi, zawsze skomplikowanych i niejednoznacznych, skrywających w kokonach pozornej normalności najgłębsze tęsknoty i tajemnice. Przechodząc przez czyściec, mała Isobel dociera do jądra ciemności, dotknięcie którego pomaga jej osiągnąć upragniony spokój. To zdumiewające, ale to przepełnione cierpieniem i mrokiem przedstawienie emanuje ukrytym wewnętrznym światłem, które każdemu daje jego własną nadzieję.

"Lew na ulicy" jest przedstawieniem, które powstało w niezwykle spontanicznym i gęstym procesie. W każdą realizację angażuję całego siebie, ale tylko czasem energia całego zespołu kondensuje się w tak przejmujący sposób. Za każdym razem, kiedy oglądam ten spektakl, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w moim życiu nastąpił cud, na który nie zasłużyłem. Rewelacyjny, zuchwały tekst Judith Thompson i spotkanie z sześciorgiem młodych aktorów, którzy przekroczyli swe ograniczenia, aby pokazać na scenie cały świat, ludzkie losy w ich najprawdziwszym i najbardziej dramatycznym splątaniu, złożyły się na efekt, wobec którego trudno pozostać obojętnym.

Nigdy nie adresowałem jakiejkolwiek mojej pracy do wszystkich, bo przecież wszyscy to nikt. Myślę jednak, że "Lew na ulicy" to przedstawienie dla wszystkich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji